KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 listopada, 2024   I   03:52:47 PM EST   I   Błażeja, Margerity, Saturnina
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Siwiec uczczony w Pradze

21 sierpnia, 2010

W Pradze odsłonięto w piątek obelisk upamiętniający Ryszarda Siwca i jego protest przeciw wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w 1968 roku.

Ceremonię z udziałem władz Polski i Czech zaplanowano w przeddzień 42. rocznicy stłumienia "praskiej wiosny" przez siły Układu Warszawskiego.
   
"Pomnik z czarnego marmuru w kształcie bryły z wyraźnym pęknięciem u szczytu, opatrzony nazwiskiem Polaka i napisem w trzech językach - czeskim, polskim i angielskim - stanął przed wejściem do Instytutu Badania Reżimów Totalitarnych (USTR, czeskim odpowiednikiem Instytutu Pamięci Narodowej), mieszczącym się przy ulicy noszącej imię Ryszarda Siwca. Autorem rzeźby jest warszawski artysta Marek Moderau, zwycięzca konkursu na pomnik nagrobny ofiar katastrofy w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie" - napisała Polska Agencja Prasowa.
   
- Niech ten obelisk przypomina wielkość człowieka, który stał się symbolem wolności - powiedział w trakcie uroczystości wicemarszałek Senatu RP Zbigniew Romaszewski.
   
Nowy dyrektor USTR Daniel Herman podkreślił natomiast, że Siwiec, który w trakcie obchodzonych w Warszawie w 1968 roku centralnych dożynek dokonał aktu samospalenia, był "żywą pochodnią prawdy".
   
"Oprócz Romaszewskiego i Hermana krótkie przemówienia wraz z podziękowaniami wygłosili wicepremier Czech i szef czeskiego MSW Radek John, wicemarszałek Sejmu RP Marek Kuchciński, ambasador Polski w Pradze Jan Pastwa, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, a także reprezentanci władz czeskiej stolicy. Przybył też twórca filmu dokumentalnego o Ryszardzie Siwcu, reżyser Maciej Drygas" - czytamy w depeszy PAP.
   
Zdaniem Romaszewskiego postać Siwca należałoby bardziej spopularyzować, czemu dobrze służy praski pomnik, upamiętniający szlachetność człowieka, który potrafił zapłacić najwyższą cenę, by powiedzieć "nie" inwazji na Czechosłowację, przemocy i brutalności komunizmu.
   
Romaszewski uznał Siwca za symbol budzenia się społeczeństwa, które z czasem doprowadziło do upadku totalitaryzmu.
   
- Trudno było dojść rzeczywistej prawdy, rzeczywistej wagi tego zdarzenia, niemniej był to już okres, kiedy się rodził sprzeciw wobec komunizmu, kiedy się rodziła ludzka solidarność. Trzeba było jeszcze paru lat, ażeby te kontakty nabrały impetu, ażeby doszło do obalenia tego nieludzkiego systemu totalitarnego - powiedział po ceremonii dziennikarzowi PAP.
   
Sylwetkę Siwca przypominają od kilku dni czeskie media, nazywając go "polskim Janem Palachem". Instytut Polski w Pradze zorganizował pokaz filmu dokumentalnego Drygasa pt. "Usłyszcie mój krzyk" i spotkanie z autorem biografii Siwca - czeskim historykiem Petrem Blażkiem.
   
Według szefa Instytutu Badania Zbrodni Reżimów Totalitarnych Daniela Hermana postać Siwca staje się w Czechach coraz bardziej znana. W rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że przypominają go odsłonięty właśnie pomnik, czy nazwana blisko przed dwoma laty jego imieniem ulica na praskim Żiżkovie.
   
- Świadczy to o tym, że Siwiec odzyskuje szacunek, na jaki zasłużył. To jedna z białych plam naszej historii, którą w ostatnim czasie opisano i wypełniono. Oczywiście po tym jego bohaterskim czynie zarówno ze strony polskiej służby bezpieczeństwa, jak i - szczególnie w okresie tzw. normalizacji po 1968 roku - ze strony czechosłowackiej służby bezpieczeństwa doszło do próby sprawienia, aby się ludzie o tym masowo nie dowiedzieli, co - niestety - dość skutecznie się udało. Ale niewątpliwie po roku 1989, po uzyskaniu dostępu do różnych informacji, dotychczas utajnionych, jego osoba staje się coraz bardziej znana - powiedział korespondentowi PAP w Pradze.
   
"Ryszard Siwiec 8 września 1968 roku podczas Centralnych Dożynek na Stadionie X-lecia w obecności przywódców partii, dyplomatów i 100-tysięcznej widowni oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił krzycząc: <Protestuję!>. Dramatyczny akt sprzeciwu wobec totalitarnej władzy zaczerpnął od mnichów buddyjskich, protestujących w podobny sposób w Wietnamie. Przed samospaleniem rozrzucił na stadionie ulotki z apelem protestacyjnym. Zmarł kilka dni później z powodu oparzeń ponad 85 proc. ciała. Jego protest przez długie lata pozostawał nieznany. W 1969 roku jedynie w Radiu Wolna Europa pojawiła się informacja o jego czynie. Za swój protest na Stadionie X-lecia pośmiertnie otrzymał odznaczenia prezydentów Czech, Polski i Słowacji" - przypomniała Polska Agencja Prasowa.

\"Bookmark
Jerzy Bukowski
\"\"