We wtorek tylko w Krakowie, a we środę także w kilku innych polskich miastach doszło wieczorem do demonstracji przeciwników i zwolenników pochowania prezydenckiej pary na Wawelu.
Najliczniejsze grupy pojawiły się pod słynnym "papieskim" oknem pałacu arcybiskupów krakowskich przy ulicy Franciszkańskiej 3. Przeciwnicy decyzji księdza kardynała Stanisława Dziwisza trzymali transparenty z napisami: "Czy na pewno godzien królów", "Nie bezczeście Wawelu", "Kardynalny błąd", "Wawel dla królów", "Kardynale, czy Bóg cię opuścił?", "Powązki", "Wstyd, Księże Kardynale". Zwolennicy nieśli biało-czerwone flagi i transparenty o treści: "Kardynale, dziękujemy" oraz "Dajcie odpoczywać w pokoju", śpiewali hymn Polski.
Obie grupy wdały się ze sobą w ostrą dyskusję. Rozdzielał je kordon policji.
Także na warszawskim placu Defilad w środę wieczorem zgromadziło się ponad 200 przeciwników decyzji o pochowaniu Lecha Kaczyńskiego wraz z małżonką na Wawelu. Demonstranci trzymali transparenty z hasłami: "Warszawa dla prezydentów, Wawel dla królów" czy Wawel dla wielkich", "Wawel to nie folwark kardynała Dziwisza".
"Jak podkreślali organizatorzy protestu, prezydent Kaczyński powinien zostać pochowany w godnym miejscu i z największymi honorami, ale nie na Wawelu. Organizatorzy apelowali do zgromadzonych o niewznoszenie okrzyków i uszanowanie żałoby narodowej. Zbierali też podpisy pod petycją do krakowskiej Kurii metropolitalnej o zmianę decyzji o pochówku prezydenta. Pojawiła się też grupa zwolenników pogrzebu na Wawelu, doszło do ostrej wymiany zdań" - napisała w depeszy Polska Agencja Prasowa.
Przed Teatr Śląski w Katowicach przyszło zaprotestować wg PAP około trzydziestu, głównie młodych osób. Mieli jedną flagę, stali w milczeniu, wymieniając uwagi i odpowiadając na pytania dziennikarzy.
- Lech Kaczyński był elitą tego narodu, ale nie aż tak wybitną, by tam się znaleźć. Co o tym zadecydowało, każdy może się domyślać - mówił student Piotr Jacak.
Jego koleżanka Magda Zapatka stwierdziła w rozmowie z dziennikarzem PAP, że nie chodzi jej o sprzeciw, ale ma żal, że taką decyzję podjęto.
- Sama tragiczna śmierć nie czyni z człowieka bohatera. Zgadzam się, że powinna to być Aleja Zasłużonych - oceniła.
"Około 20 młodych osób protestowało też w środę wieczorem w Łodzi. Protestujący zebrali się na pl. Wolności pod pomnikiem Tadeusza Kościuszki. Nie mieli żadnych transparentów. Jeden z uczestników powiedział, iż nie zaprzecza, że prezydent Lech Kaczyński działał w opozycji, ale "daleko mu do postaci Józefa Piłsudskiego" - czytamy w depeszy PAP.
W Poznaniu na placu Wolności zebrało się około 100 osób. Demonstranci przynieśli transparenty: "Powązki, nie Wawel", "Tragiczna śmierć nie czyni bohatera."
- Jest wiele godnych miejsc pochówku prezydenta Kaczyńskiego, a nie Wawel. Nikt nas nie pytał o zdanie, tylko tę decyzję nam oznajmiono. Uważam, że żałobę narodową trzeba kultywować w inny sposób, a nie poprzez kult jednostki - powiedziała mediom Agata Bochaczyk, jedna z protestujących.
Ciekawe, czy liczba uczestników tych demonstracji będzie rosła, czy też malała w kolejnych dniach.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE