KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   02:36:17 AM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kłamca Jaruzelski

02 kwietnia, 2010

Jeśli ktoś przywykł od wielu lat do kłamania i mataczenia na każdym kroku i w każdej sytuacji, trudno mu od niego odstąpić nawet na starość.

Zapytany przez Polską Agencję Prasową, czy w moskiewskich uroczystościach z okazji 65. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami nie powinien brać udziału także Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent II Rzeczypospolitej, generał Wojciech Jaruzelski przyznał, że byłoby to słuszne, ponieważ "choć służyli z różnych stron, obaj walczyli z myślą o wolnej Polsce". Jak ocenił, brak zaproszenia dla Kaczorowskiego może wiązać się jednak z kwestią formalną: rząd emigracyjny nie był uznawany przez aliantów i w związku z tym prezydent II RP na Uchodźstwie może nie być uważany za byłą głowę państwa.

Po pierwsze: nawet młody oficer armii generała Zygmunta Berlinga musiał sobie zdawać sprawę, że nie służy prawowitym władzom RP, chociaż nie neguję patriotycznej motywacji wielu spośród nich. Czy należał do nich ówczesny podporucznik Jaruzelski, o tym wie tylko on sam. Sądząc jednak po jego zachowaniu w latach powojennych (tajna współpraca z Informacją Wojskową) oraz po błyskotliwym przebiegu późniejszej kariery, opartej na zdradzie Polski i wiernej służbie sowieckiej racji stanu w późniejszych dekadach, śmiem wątpić w czystość intencji, jakie mu przyświecały. Nie mam więc pewności, czy w czasie II wojny światowej faktycznie walczył "z myślą o wolnej Polsce".

Po drugie: konstytucyjne władze II Rzeczypospolitej były uznawane przez niemal wszystkich aliantów aż do połowy 1945 roku, czyli w okresie, którego dotyczy zaproszenie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Stosunki z nimi zerwał tylko Związek Sowiecki dwa lata wcześniej, po ujawnieniu zbrodni katyńskiej.

No i po co tak kłamać na stare lata? Nie wstyd Panu, generale?

Jerzy Bukowski