KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   04:58:54 AM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Wstrząsający sondaż katyński

24 marca, 2010

Blisko 30 procent Polaków nie wie, kto zabił polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie - taki wynik przyniósł sondaż przeprowadzony dla \"Newsweeka Polska\" przez ośrodek Mareco Polska w 10 największych miastach kraju.

"Echo katyńskich strzałów najsłabiej dociera do osób, które nie ukończyły 20. roku życia. O tym, kto zgładził oficerów, nie ma pojęcia blisko połowa reprezentantów tej grupy wiekowej" - czytamy w tygodniku.
   
Zdaniem cytowanej przez "NP doktor Katarzyny Sztop-Rutkowskiej, socjolog narodu z Uniwersytetu w Białymstoku, brak wiedzy ma dwie zasadnicze przyczyny.
   
"- W odróżnieniu od historii kampanii wrześniowej czy obozu Auschwitz wydarzenia katyńskie zaistniały w politycznym dyskursie i mediach niedawno, bo dopiero 20 lat temu. I szybko zostały wyparte przez kolejne historyczne spory, takie jak sprawa Jedwabnego czy <wypędzenia> Niemców. Drugi powód to nieefektywne nauczanie w szkołach. Zapewne bardziej dotarłby przekaz z kultury popularnej, tak jak dla wielu młodych ludzi grupa Lao Che <odkryła> Powstanie Warszawskie, a zespół Sabaton bitwę pod Wizną.
   
Podobnego zdania jest Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
   
"- Program nauczania historii nie sprzyja refleksji. Suche daty młodzież szybko wypiera z pamięci" - powiedział tygodnikowi.
   
Przy okazji tego wstrząsającego sondażu "NP" ustalił, że ponad połowa rodaków twierdzi, iż przyjazd Władimira Putina do Katynia na obchody 70. rocznicy zbrodni to wyłącznie zabieg propagandowy.
   
"- Przez lata polscy politycy i przedstawiciele mediów zrobili wiele, by przedstawić rosyjskiego premiera jako wcielone zło, więc trudno nam odbierać jego działania pozytywnie" - wytłumaczył tę nieufność na łamach tygodnika profesor Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
   
Przed zlekceważeniem gestu Putina przestrzega Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, którego zdaniem obecność tego polityka na uroczystościach należy ocenić jako formę publicznego przyznania przez rosyjskie władze, że polskich jeńców zamordowali funkcjonariusze NKWD.
   
"- Przecież były prezydent jedzie upamiętnić ofiary egzekucji z wiosny 1940 r., a nie  -  jak utrzymywała sowiecka propaganda - mordu dokonanego przez Niemców półtora roku później" - powiedział "Newsweekowi Polska", wątpiąc jednak, że z ust Putina padną słowa przeprosin.

Jerzy Bukowski