KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   06:59:10 AM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Sponsorowane dziury

11 marca, 2010

Czy można mieć dziurę w jezdni swojego imienia, podobnie jak fotel w teatrze bądź w filharmonii lub cegiełkę w murze odremontowanego zabytku, oczywiście pod warunkiem wniesienia stosownej opłaty?

W Krakowie uznano, że można i jest to znakomity sposób na zreperowanie będących w fatalnym stanie miejskich ulic. Władze podwawelskiego grodu posłużyły się przykładem niemieckiego Niederzimmern, gdzie tak właśnie walczy się z pozostałościami po każdej srogiej zimie.
  
Krakowscy urzędnicy postanowili wykorzystać ten wzór, wyceniając 1 metr kwadratowy dziury na 270 złotych (Niemcy biorą 50 euro). Dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Joanna Niedziałkowska powiedziała dziennikarzom, że tą metodą będą łatane jedynie niezbyt wielkie dziury na odległych od centrum ulicach.
   
Każdy, kto zdecyduje się zasponsorować taką naprawę jezdni może liczyć na uwiecznienie jego nazwiska w pobliżu byłej dziury oraz stosowny dokument, potwierdzający jego obywatelską postawę.
   
Czy ten niemiecki pomysł przyjmie się pod Wawelem, a może także w innych polskich miastach? Pytani przez reporterów lokalnych mediów krakowianie wyrażają różne opinie. Jedni uważają, że jest to bardzo cenna inicjatywa magistratu, drudzy twierdzą, iż po to m.in. płacą podatki, aby państwo i samorządy wypełniały swoje obowiązki, do których należy również utrzymywanie dróg w stanie umożliwiającym bezpieczne korzystanie z nich.
   
Mnie podoba się ta propozycja. Można mieć fotel w teatrze z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem, dlaczego nie miejsce po dziurze w jezdni własnego imienia?

Jerzy Bukowski