KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 30 listopada, 2024   I   07:35:16 AM EST   I   Andrzeja, Maury, Ondraszka
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ukraińskie oburzenie na Europarlament

03 marca, 2010

Prokuratura Okręgowa w Krakowie, prowadząca śledztwo w sprawie kradzieży napisu \"Arbeit macht frei\" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau, przygotowuje akt oskarżenia przeciwko trzem podejrzanym o kradzież, którzy przyznali się do winy, a materiał dowodowy w ich sprawie jest kompletny - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

Zarzuca im się kradzież oraz uszkodzenie tablicy, stanowiącej dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury i będącej zabytkiem. Za taki czyn sprawcom grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
   
"Prokuratura uznała, że zgromadziła wystarczający materiał dowodowy w sprawie przeciwko Radosławowi M., Łukaszowi M. i Pawłowi S. Wszyscy przyznali się w śledztwie do udziału w kradzieży - dwaj wycinali napis, trzeci był kierowcą. Radosław M. i Paweł S. złożyli też obszerne wyjaśnienia, uzupełnione przez wizję lokalną z ich udziałem. Łukasz M. wyjaśnień nie złożył, ale zapowiedział, że złoży je przed sądem" - czytamy w depeszy PAP.
   
Aktem oskarżenia nie zostaną natomiast objęci pozostali podejrzani: Andrzej S. i Marcin A., którzy - w przeciwieństwie do trójki pozostałych - kontaktowali się z podejrzanym o zlecenie kradzieży Szwedem Andersem Hoegstroemem. Prokuratura uznała, że bez jego przesłuchania materiał dowodowy przeciwko nim jest niepełny. Decyzje w ich sprawie zapadną więc dopiero po przesłuchaniu obywatela Szwecji. Andrzej S. przyznał się do winy, Marcin A. nie, ale złożył szczegółowe wyjaśnienia, w których potwierdził fakty.
   
"Na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, wydanego przez polski sąd, szwedzka policja zatrzymała Hoegstroema 11 lutego. Dzień później szwedzki sąd zadecydował, że do czasu decyzji w sprawie wydania go do Polski pozostanie on w areszcie. Decyzja w sprawie wydania ma zapaść w przeciągu miesiąca" - przypomniała PAP.

Jerzy Bukowski