KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   05:23:56 PM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Niefrasobliwi dowcipnisie

27 stycznia, 2010

Są ludzie gotowi wiele zaryzykować dla dobrego - ale tylko ich zdaniem - żartu. Nierzadko balansują na granicy przyzwoitości, zdarza się im ją przekraczać, a przy okazji obrazić uczucia sporej części odbiorców. Niekiedy uchodzi im to na sucho, bywa jednak inaczej, zwłaszcza jeżeli znacznie przesadzą.

Dwoma przypadkami obrazy uczuć katolików zajmowały się ostatnio Rada Etyki Mediów oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Rezultaty będą prawdopodobnie różne: Marcin Prokop uniknie kary, bo przeprosił, ponieść ją może natomiast należące do medialnego koncernu Agory Radio TOK FM, które powtarzało na swej antenie obraźliwe dla księży i Kościoła słowa rysującego dla tygodników "Nie" i "Polityka" Andrzeja Czeczota.
   
Portal Fronda.pl opisał, jak TOK FM nagłaśniało opluwający kapłanów komentarz satyryka. KRRiT jest zbulwersowana jego wypowiedzią.
   
- Pan Andrzej Czeczot dopuścił się bardzo obraźliwego, wulgarnego ataku na księży katolickich i katolików - powiedział Frondzie.pl jeden z członków Rady.
   
Rysownik wypowiadając się w TOK FM na temat wolności słowa wymyślił sobie taką historyjkę: Kongregacja Wiary uznała, iż pedofilski stosunek kapłana z ministrantem nie jest grzechem, ale pierwszym stopniem święceń kapłańskich.
   
- To nie żart, ale wypowiedź pełna pogardy dla chrześcijan. Czeczot zrobił to specjalnie, a radio to powtarzało - stwierdził prezes wydawnictwa Fronda Tomasz Terlikowski.
   
KRRiT wkrótce wyda orzeczenie w tej sprawie.
   
Wypowiedź Marcina Prokopa REM uznała za "niefortunny żart". W Wigilię prezenter TVN w ten oto sposób skomentował kontrowersyjne słowa anglikańskiego pastora, który wyjaśniał, że ludzie w warunkach skrajnej biedy mogą uciekać się do drobnych kradzieży:
   
- Przecież od dawna w Kościele mówi się: bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
   
Dziennikarz przeprosił za swoje słowa wszystkich, którzy poczuli się nimi dotknięci.
   
- Cieszę się, że Prokop publicznie przeprosił, ponieważ rzadko dziś się zdarza, by dziennikarz, który palnie coś głupiego, obrazi jakąś grupę ludzi, w tym wypadku katolików, potrafił publicznie przeprosić – ocenił jego zachowanie Maciej Iłowiecki, wiceprzewodniczący REM.
   
Osobiście nie dostrzegam znaczącej różnicy jakościowej w obu tych wypowiedziach. Zastanawiam się natomiast, czy Czeczot i Prokop byliby równie odważni, naśmiewając się z podstaw wiary lub symboli judaizmu bądź islamu.

Jerzy Bukowski