KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 marca, 2024   I   05:56:21 AM EST   I   Marka, Wiktoryny, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Canaris ratował Żydów

29 grudnia, 2009

Nowojorscy chasydzi z grupy Chabad Lubawicz chcą odznaczenia byłego dowódcy wywiadu wojskowego III Rzeszy (Abwehry), admirała Wilhelma Canarisa, nadawanym przez jerozolimski instytut Yad Vashem medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

Jak poinformował za izraelskim historykiem Dannym Orbachem "Dziennik-Gazeta Prawna", Canaris miał uratować życie Josephowi Izaacowi Schneersohnowi, głównemu rabinowi tej grupy w okupowanej Warszawie, dostarczając mu niezbędny do ucieczki dokument dyplomatyczny, dzięki któremu wyjechał do USA.
   
Zachowała się także relacja zacytowanego przez "D-GP" Michaela Oza, syna Żydówki i Niemca o uratowaniu przez admirała rodziców jego matki:
   
"- Ojciec powiedział im, że jeżeli złapie ich gestapo, mają powiedzieć, że są teściami majora Otto Husmeiera i żeby w ich sprawie pilnie się skontaktować z admirałem Canarisem, który był przyjacielem taty ze szkoły oficerskiej. Kiedy gestapo weszło do mieszkania dziadków, oni poprosili o telefon do szefa Abwehry. Jeszcze tej samej nocy siedzieli w pociągu do neutralnej Szwajcarii. Wojnę spędzili w Genewie."
   
Te i inne relacje znalazły się w książce Orbacha pt. "Walkiria - opór Niemców wobec Hitlera". Imię germańskiej bogini i zarazem tytuł jednej z oper Ryszarda Wagnera było kryptonimem nieudanego spisku generałów Wehrmachtu, którego najważniejszą część stanowił zamach na kanclerza III Rzeszy w lipcu 1944 roku w Wilczym Szańcu na Mazurach. Canaris był jedną z najważniejszych postaci spisku. Został aresztowany przez SS, skazany w pokazowym procesie i zamordowany 9 kwietnia 1945 roku.
   
"- Świadkami bohaterstwa admirała są uratowani z Zagłady, którym pomógł, agenci amerykańskiego wywiadu, a nawet Adolf Eichmann, architekt ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, który wiedział, że Canaris pomaga w ucieczce" - powiedział jeden z autorów wniosku o odznaczenie szefa Abwehry.
    
Postępowanie ma ułatwić wcześniejszy werdykt Yad Vashem, który sześć lat temu zaliczył do grona Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Hansa von Dohnanyiego, działającego w imieniu szefa niemieckiego wywiadu wojskowego. Podobnie jak Canaris został  on zdekonspirowany i stracony.
   
Jerozolimski instytut jest jednak ostrożny w tej kwestii.
   
" - To sprawa proporcji. Nie bardzo wiadomo, jak ją traktować. Może i rabin z Chabad-Lubawicz został ocalony, ale bądź co bądź Wilhelm Canaris pozostawał jednym z najwyższych rangą funkcjonariuszy systemu nazistowskiego - mówi ostrożnie Efraim Zuroff, dyrektor Centrum Wiesenthala w Izraelu. Rzecznik Yad Vashem odmawia komentarza, bo formalności przy wniosku ortodoksyjnej wspólnoty z Brooklynu nie zostały jeszcze dopełnione" - czytamy w "D-GP".
   
Admirał Wilhelm Canaris był jedną z najbardziej zagadkowych postaci w kierownictwie III Rzeszy. Istnieją poszlaki, że w czasie II wojny światowej kontaktował się z wywiadem brytyjskim, amerykańskim, a także polskim (Armii Krajowej). Wedle niektórych źródeł miał nawet pomagać MI6 w likwidacji swojego głównego rywala - Reinharda Heydricha, szefa RSHA (głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy).
   
"- Rzecz z medalem Sprawiedliwego to nie taka prosta sprawa. To nie jest nagroda dla każdego. Od czasu do czasu słyszy się o podobnych pomysłach, w różnych środowiskach odżywa myśl o zrewidowaniu historii tego, co doprowadziło do Holocaustu. Moim zdaniem inicjatywa taka jak ta, którą forsuje Chabad-Lubawicz, służy ośmieszeniu państwa Izrael i wyjątkowej instytucji, jaką jest Yad Vashem. Zrelatywizowanie tego, kto był prawdziwym sprawiedliwym, ostentacyjnie narusza pamięć o Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata" - nie kryje na łamach "Dziennika-Gazety Prawnej" swego sceptycyzmu w tej sprawie Avishai Margalit, profesor filozofii na Princeton i na Hebrajskim Uniwersytecie w Jerozolimie.
   
A prowadząca od kilkunastu lat badania nad Shoa Maura De Bernart, socjolog z Uniwersytetu w Bolonii, dodaje:
   
"- Nie da się ukryć, że ta sprawa ma wymiar polityczny, że tu chodzi o ogólną kategorię przebaczenia w polityce. Gdyby przeprowadzić proces, nawet symboliczny, nad postacią pokroju Wilhelma Canarisa, w pierwszym planie pozostałoby jednak to, że był przedstawicielem establishmentu zbrodniczego ustroju. Przebaczenie ot tak, z pominięciem owej podstawowej właściwości, byłoby pomysłem krótkowzrocznym."

Jerzy Bukowski