KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   05:45:47 PM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pogoń Lwów znowu gra!

27 grudnia, 2009

\"Polacy we Lwowie reaktywowali po 70 latach jeden z najstarszych i najbardziej zasłużonych dla polskiej piłki klub - Pogoń\" - poinformował \"Nasz Dziennik\".

Ten słynny klub czterokrotnie sięgał po mistrzostwo kraju w piłce nożnej w okresie międzywojennym (1922, 1923, 1925 1926), rywalizując m.in. z Wisłą Kraków, Cracovią, Polonią Warszawa, Wartą Poznań. Nazwiska takich zawodników jak Wacław Kuchar (także znakomity lekkoatleta i łyżwiarz) czy Michał Matyas były doskonale znane każdemu miłośnikowi futbolu w II Rzeczypospolitej.
   
Do takich właśnie chlubnych tradycji chcą nazwiązać spadkobiercy przedwojennej Pogoni, propagując także przez sport polski patriotyzm.
   
"- Pogoń Lwów została założona w zaborze austriackim, kiedy nie było Polski na mapie Europy. Tworzyli ją ludzie wyznający patriotyczne wartości, jak np. rodzina Kucharów. Dziś, w czasach łatwego przyznawania obywatelstwa wyróżniającym się sportowcom, trudno to sobie wyobrazić, ale np. Tadeusz Kuchar zrezygnował z przygotowań olimpijskich, aby nie wystąpić w 1912 r. w Sztokholmie w reprezentacji Austro-Węgier" - powiedział "ND" Andrzej Zator, członek Stowarzyszenia Sympatyków Pogoni Lwów.
   
Właśnie ta społeczna organizacja marzyła od wielu lat o reaktywacji klubu. W 2007 roku pojawił się pomysł skupienia młodych lwowskich Polaków wokół sportu. Prym w tych działaniach wiedli stypendyści fundacji "Semper Polonia". Z czasem zrodziła się idea, aby działaniom nadać formalny kształt.
   
"- Pomyśleliśmy, że nie mamy polskiego klubu, a Lwów przed wojną tętnił sportowym życiem. Działało, i to z powodzeniem, mnóstwo drużyn:  Pogoń, Czarni, Lechia, Hasmonea, Sparta. Najsłynniejszą z nich była Pogoń, dlatego postanowiliśmy spróbować ją reaktywować. Mieliśmy świadomość, że w ten sposób bierzemy na swoje barki wielką odpowiedzialność, bo Pogoń była symbolem, legendą" - wyjaśnił na łamach "ND" Marek Horbań, prezes klubu.
   
W grudniu 2008 roku razem z piłkarzami i wicekonsulem RP we Lwowie Marcinem Zieniewiczem podjął ostateczną decyzję: w ciągu kilku miesięcy opracowano statut klubu i oddano go do rejestracji. Zespół był już wtedy dobrze zorganizowany i prowadzony. Na trenerskiej ławce siedział Włodzimierz Mandziak, znany i doświadczony szkoleniowiec, w przeszłości pracujący m.in. w Karpatach Lwów i w Dunajcu Nowy Sącz.
   
"- Jego przyjście było przełomem, bo pokazało, że nie chcemy bawić się w prowizorkę i reaktywować Pogoni tylko dla samej reaktywacji. Myślimy o przyszłości, mamy nadzieję zaistnieć na sportowej mapie, a swym członkom zapewnić fachową opiekę" - dodał Horbań.
   
Reaktywacja Pogoni wywołała ogromną radość i nadzieję w kręgu jej wciąż licznych sympatyków.
   
"- Jako że jestem synem Kresowiaka, informację o odrodzeniu klubu przyjąłem entuzjastycznie. Fakt ten może mieć duże znaczenie dla Polaków zamieszkujących Lwów i Lwowszczyznę. Szczególnie młodsze pokolenie, interesujące się sportem i uprawiające sport, zyskuje coś, co integruje, podnosi na duchu, podtrzymuje polskość. Jednocześnie w Polsce, również wśród młodszego pokolenia, z pewnością przyczyni się do wzrostu zainteresowania Kresami, Lwowem i historyczną Pogonią. Odrodzona Pogoń może przecież zawitać na mecze towarzyskie do miast i klubów, gdzie osiedlili się i działają Kresowianie. A może kiedyś Pogoń Lwów powróci do polskiej ligi?" - podzielił się swoimi nadziejami z redakcją "ND" Zator.
   
Do odrodzonego klubu zgłasza się coraz więcej młodych ludzi: studentów, uczniów polskich szkół nr 10 i 24. 10 października 2009 roku na wynajętym stadionie "Szkolar" Pogoń rozegrała pierwszy po II wojnie światowej oficjalny mecz - z Polonią Chmielnicki. Wygrała 2:0 po bramkach Pawła Winiarskiego.
   
"- Dla nas, Polaków żyjących we Lwowie, legenda Pogoni zawsze była żywa. Kiedy tylko pojawiła się szansa jej reaktywacji, postanowiliśmy zrobić, co w naszej mocy, by w tym dopomóc. Od lat staraliśmy się propagować polskość na różnych płaszczyznach, kulturalnych, politycznych, ekonomicznych, teraz otrzymaliśmy możliwość czynienia tego poprzez sport" - powiedział "ND" szczęśliwy strzelec.
   
"Brak bazy i stadionu to obecnie największa bolączka klubu. Pogoń musi je wynajmować, co za jeden tylko mecz pociąga za sobą koszt 1200 hrywien, a to równa się (niemal) średniej miesięcznej pensji. Wprawdzie do końca roku drużyna piłkarska ma podpisaną umowę sponsorską z PZU Ukraina, cały klub wspiera <Semper Polonia>, to jednak za mało" - czytamy w "ND".
   
"- Fundacja jest z nami od początku, zakupiła nam pierwsze stroje, opłacała hale, w których mogliśmy trenować. Klub ma plany na przyszłość, chciałby się rozwijać, myśli o otwarciu sekcji siatkówki. Na roczną działalność potrzebujemy budżetu w wysokości 500 tysięcy hrywien. Żeby zrealizować wszystkie pomysły, musielibyśmy tę sumę pomnożyć co najmniej przez dwa" - powiedział gazecie Horbań.
   
Zapytany przez nią, czy rozważany jest pomysł, by zgłosić zespół do rozgrywek ligi polskiej, odpowiedział:
   
"- Tak, ale z wielu powodów jest to trudne, by nie rzec niemożliwe. Jesteśmy lwowską drużyną, chcemy grać w tym mieście. Gdybyśmy występowali w lidze polskiej, pojawiłby się problem granic, ich przekraczania. W Europie są precedensy, nie tylko w rozgrywkach piłkarskich, ale dziś nie poruszamy tematu, gdyż na jego ewentualną realizację nie mamy nawet pieniędzy."
   
Piłkarze Pogoni grają społecznie, ale klub chciałby w niedalekiej przyszłości zapewnić im przynajmniej zwrot kosztów przejazdów i ciepły posiłek. Poszukuje więc sponsorów
   
Drużyna występuje we lwowskiej BiznesLidze futsalowej (czyli piłki nożnej halowej) i wygrywa w niej mecz za meczem, pokonując faworyzowanych rywali.
   
"- Sami jesteśmy zaskoczeni tymi wynikami. Zaczynamy od najniższych klas, taka jest naturalna kolej rzeczy. Mamy nadzieję krok po kroku piąć się wyżej, zaangażowanie piłkarzy jest niesamowite" - dodał Horbań.
   
A Winiarski uzupełnił jego słowa:
   
"- Sama gra w Pogoni to już zaszczyt, ale chcemy, by klub był widoczny i poprzez sportowe sukcesy. Cieszymy się, że nasze występy wywołują także życzliwość w Polsce, to dodaje nam sił.".
   
Jeśli spełni się obietnica polskiego rządu i we Lwowie powstanie pierwszy poza granicami naszego kraju "Orlik", Pogoń otrzyma wreszcie miejsce, na którym będzie mogła trenować i rozgrywać swe mecze.
   
"- Na razie nie mamy potwierdzenia, cały czas czekamy. Z wiarą, która nigdy nas nie zawiodła" - zakończył swą wypowiedź dla "ND prezes Marek Horbań.
   
Czy jest to realne?
   
"- Przymierzamy się do budowy kompleksu we Lwowie, myślimy o nim, ale musimy znaleźć odpowiednie rozwiązanie z formalnoprawnego punktu widzenia. <Orliki> są bowiem budowane z pieniędzy publicznych, inwestorami są polskie gminy. Lwów leży na Ukrainie, przymierzamy się zatem do rozmów z tamtejszą Polonią, by partycypowała w kosztach. Pomysł jest, na konkrety trzeba jednak poczekać. Wiadomo tylko, że na <Orliku> Pogoń by do końca nie skorzystała, bo w swej idei ma on służyć dzieciom i młodzieży, a poza tym znajdują się na nim małe boiska. Resort sportu wprowadza obecnie pilotażowy program <Orzeł>, zakładający budowę boisk pełnowymiarowych. Być może we Lwowie powstałby zatem <Orzeł>, ale na razie to tylko spekulacje - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Sportu i Turystyki.
   
Warto pomóc polskim entuzjastom ze Lwowa. Pogoń to przecież wspaniała tradycja naszego sportu. Otwarcie jej stadionu w 1913 roku było wielką manifestacją patriotyczną, a Lwów był kolebką rodzimego piłkarstwa. Właśnie w tym mieście odbył się pierwszy na ziemiach polskich publiczny pokaz gry w futbol: 14 lipca 1894 roku podczas II Zlotu Sokolego swe umiejętności zaprezentowały drużyny gospodarzy oraz Krakowa. Lwowianie wygrali 1:0, historycznego gola zdobył Włodzimierz Chomicki.
   
Czas, aby Pogoń Lwów w swych biało-czerwono-niebieskich barwach trwale powróciła na zieloną murawę.
   
Jerzy Bukowski