KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   02:49:25 AM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Nieczynny stok na Nosalu

04 grudnia, 2009

Ta informacja - podana przez \"Polskę-Gazetę Krakowską\" - na pewno zmartwi wielu miłośników białego szaleństwa: legendarna trasa narciarska FIS na zakopiańskim Nosalu będzie nieczynna w rozpoczynającym się właśnie sezonie.

Dlaczego? Nie z powodu braku białego puchu, bo stok był zawsze wystarczająco naśnieżany przy pomocy armatek, nie z uwagi na protesty ekologów, nie z  racji potrzeby unowocześnienia trasy, ale przez brak porozumienia pomiędzy współwłaścicielami kolei krzesełkowej na Nosalu - Centralnym Ośrodkiem Sportu a Marianem Stramą - właścicielem stacji narciarskiej Nosal.
   
Ich rozmowy zakończyły się fiaskiem i jest już za późno, aby przygotować do ruchu leciwą kolej krzesełkową oraz otrzymać zezwolenie na jej dalszą eksploatację od dozoru technicznego.
   
"Cały konflikt poszedł o śnieżenie stoku. Aby zaśnieżać górną część Nosala, potrzebne jest korzystanie ze zbiornika wodnego, o który spór toczy się pomiędzy stronami. Władze zakopiańskiego Centralnego Ośrodka Sportu są zaskoczone oświadczeniem Mariana Stramy, że negocjacje zakończyły się klęską i górna trasa będzie zamknięta." - czytamy w "P-GK".
   
Ubolewa nad tym Franciszek Bachleda Księdzularz, dyrektor zakopiańskiego COS.
   
"- Marian Strama nie rozmawia z nami, a z dyrekcją w Warszawie, albo z mediami. Tymczasem dopiero w sierpniu uregulował zaległości sprzed pięciu lat. Uważam, że możemy się dogadać. Niech pan Marian odrzucił emocje i zacznie negocjować z nami. Nie można latać po rondzie w kółko coraz szybciej i jeszcze usiłować nas w to wciągnąć" - powiedział gazecie.
   
Wiceburmistrz Zakopanego Wojciech Solik dowiedział się o tej przykrej niespodziance od dziennikarza "P-GK". Jest równie zaskoczony, jak zasmucony:
   
"- To fatalna wiadomość, biorąc pod uwagę, jak inne ośrodki narciarskie uciekają nam do przodu. Słowacja staje się coraz groźniejszym konkurentem. Wystąpimy jako mediator w całej sprawie i zrobimy wszystko, aby fiasko zamienić w porozumienie" - zapewnił gazetę, która przypomina jednak, że władze zimowej stolicy Polski podjęły się już raz mediacji w podobnej materii, dotyczącej narciarskiego wykorzystania Gubałówki i nic z tego nie wyszło.
   
"- Niech zamkną jeszcze Szymoszkową. Będziemy wtedy miejscowością noclegowo-deweloperską. Lada moment nie będzie po co do Zakopanego przyjeżdżać" - skomentował tę sytuację na łamach "P-GK" Jan Karpiel Bułecka, góral z Zakopanego.
   
Zamknięcie trasy na Nosalu zdumiało i zdenerwowało także miłośników białego szaleństwa.
   
"- To był raj dla bardziej zaawansowanych narciarzy: stok stromy i wymagający sporych umiejętności. Takich tras u nas nie ma. Warto pamiętać, że pozostał Kasprowy, ale przy takim tempie likwidacji i on może zniknąć!" - powiedział "Polsce-Gazecie Krakowskiej" jeden z nich.
   
Czyż może dziwić, że wielu polskich narciarzy i snowboardzistów od dawna już preferuje szusowanie po słowackich oraz alpejskich stokach?

Jerzy Bukowski