Zachodniopomorscy radni pozazdrościli arystokratom, magnatom, patrycjuszom z epoki renesansu (oraz późniejszych), którzy użyczali swoich podobizn artystom i uwiecznili swoje twarze na witrażach w kościele parafialnym w Dargosławiu.
Jak poinformował "Głos Szczeciński", w oknach tej świątyni zamontowano witraże z postaciami ewangelistów, których twarzy udzielili radni gminy Brojce.
Wielu wiernym bardzo się to nie spodobało. Nazwali ten pomysł skandalem, a nawet profanacją i zapowiadają, że do tak przystrojonego kościoła więcej nie pójdą.
"- To woła o pomstę do nieba. Jak mam się modlić w kościele, w którym patrzy na mnie były wójt w aureoli?" - powiedział jeden z mieszkańców dziennikarce gazety.
Wtóruje mu inna parafianka:
"- Jestem emerytowaną nauczycielką. Wielu osobom nie podobają się te witraże, ale każdy woli siedzieć cicho, żeby nie podpaść księdzu albo radnym. Uważam, że to profanacja."
Na podpisach umieszczonych na witrażach można przeczytać, że ich fundatorami są "uświęceni" radni. Jak dużo ich to kosztowało?
"- To jest moja prywatna sprawa, ile dałem na to pieniędzy. Nie powiem pani ani słowa więcej" - powiedział "GSz" jeden z nich, wychodząc z kościoła.
Także pozostali radni również nie chcieli się wypowiadać w tej kwestii.
"- Te osoby były fundatorami witraży. Byłem im wdzięczny za wsparcie, więc poprosiłem o zdjęcia. Nic o tym nie wiedzieli, że ich twarze ozdobią witraże z postaciami świętych. Biorę całą winę na siebie. Ta sprawa podzieliła mieszkańców. Dlatego zdecydowałem, że nadruki twarzy zostaną usunięte" - wyjaśnił "Głosowi Szczecińskiemu" proboszcz parafii, który nie skonsultował swej decyzji ani ze swymi przełożonymi, ani z ogółem wiernych.
Jerzy Bukowski
Wielu wiernym bardzo się to nie spodobało. Nazwali ten pomysł skandalem, a nawet profanacją i zapowiadają, że do tak przystrojonego kościoła więcej nie pójdą.
"- To woła o pomstę do nieba. Jak mam się modlić w kościele, w którym patrzy na mnie były wójt w aureoli?" - powiedział jeden z mieszkańców dziennikarce gazety.
Wtóruje mu inna parafianka:
"- Jestem emerytowaną nauczycielką. Wielu osobom nie podobają się te witraże, ale każdy woli siedzieć cicho, żeby nie podpaść księdzu albo radnym. Uważam, że to profanacja."
Na podpisach umieszczonych na witrażach można przeczytać, że ich fundatorami są "uświęceni" radni. Jak dużo ich to kosztowało?
"- To jest moja prywatna sprawa, ile dałem na to pieniędzy. Nie powiem pani ani słowa więcej" - powiedział "GSz" jeden z nich, wychodząc z kościoła.
Także pozostali radni również nie chcieli się wypowiadać w tej kwestii.
"- Te osoby były fundatorami witraży. Byłem im wdzięczny za wsparcie, więc poprosiłem o zdjęcia. Nic o tym nie wiedzieli, że ich twarze ozdobią witraże z postaciami świętych. Biorę całą winę na siebie. Ta sprawa podzieliła mieszkańców. Dlatego zdecydowałem, że nadruki twarzy zostaną usunięte" - wyjaśnił "Głosowi Szczecińskiemu" proboszcz parafii, który nie skonsultował swej decyzji ani ze swymi przełożonymi, ani z ogółem wiernych.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
XVI edycja konkursu "Być Polakiem" dla polonijnej młodzieży
Domy w Nowym Jorku na sprzedaż. Nieruchomości na Greenpoint, Maspeth, Ridgewood, LI i Staten Island
Chirurgia i badania imigracyjne USCIS w przychodni na Staten Island. Polski chirurg w Nowym Jorku G. Kuczabski
Polskie meble w Nowym Jorku z 10% zniżki i dostawa mebli na całe USA i do Kanady. Sklep Polskie Meble USA
Rozliczenia podatkowe w NJ. Grażyna Nehrebecki LLC w Clifton
Polska agencja na Greenpoincie. Usługi turystyczne i wielobranżowe dla Polaków w Nowym Jorku. Anna-Pol Travel
Koncert "Hej Kolęda, Kolęda" w CPS na Greenpoincie
zobacz wszystkie