W bardzo spektakularny sposób - pod hasłem \"Ryby głosu nie mają\" - odbył się w całej Polsce protest wędkarzy i miłośników rzek przeciwko budowaniu na nich małych elektrowni wodnych, o czym niedawno pisałem w poland.us (15 i 25 października).
Akcja "Stop przegradzaniu rzek" odbyła się w 8 największych miastach Polski. Władze regionów oraz minister środowiska dostały od protestujących list otwarty w sprawie zaprzestania bezsensownej - ich zdaniem - budowy małych elektrowni wodnych. Nie chcą oni, aby rzeki zmieniły się w betonowe straszydła. Im więcej zapór, tym mniej pstrągów, karpi, kleni i uklei.
Ekolodzy twierdzą, że w Polsce są już 674 małe elektrownie wodne, a kolejni inwestorzy czekają na wydanie im zgody na budowę dalszych. Produkują one obecnie tylko około 0,5 procenta prądu w kraju. Autorzy petycji do władz są zdania, że polski rząd może wydać moratorium na budowę małych elektrowni wodnych, tak jak zrobiła to Szwecja i Hiszpania. Większość krajów europejskich także wycofuje się z budowy takich obiektów, a nawet burzy już istniejące.
- Władze nie respektują tych wytycznych i rzeki po prostu znikają pod betonem, którego ryby nie mogą pokonać - mówili zgromadzeni na Rynku Głównym ekolodzy i wędkarze, pokazując na wielkich planszach skalę zagrożeń, jakie stwarzają dla wodnych stworzeń betonowe zapory.
Protestujący wyrażali nadzieję, że zostaną wreszcie opracowane i wdrożone jasne wytyczne dla konstruktorów, inwestorów oraz instytucji, wydających decyzje środowiskowe, które sprawią, że nie powstanie na polskich rzekach żadne nowe urządzenie szkodzące środowisku.
Jerzy Bukowski
Ekolodzy twierdzą, że w Polsce są już 674 małe elektrownie wodne, a kolejni inwestorzy czekają na wydanie im zgody na budowę dalszych. Produkują one obecnie tylko około 0,5 procenta prądu w kraju. Autorzy petycji do władz są zdania, że polski rząd może wydać moratorium na budowę małych elektrowni wodnych, tak jak zrobiła to Szwecja i Hiszpania. Większość krajów europejskich także wycofuje się z budowy takich obiektów, a nawet burzy już istniejące.
- Władze nie respektują tych wytycznych i rzeki po prostu znikają pod betonem, którego ryby nie mogą pokonać - mówili zgromadzeni na Rynku Głównym ekolodzy i wędkarze, pokazując na wielkich planszach skalę zagrożeń, jakie stwarzają dla wodnych stworzeń betonowe zapory.
Protestujący wyrażali nadzieję, że zostaną wreszcie opracowane i wdrożone jasne wytyczne dla konstruktorów, inwestorów oraz instytucji, wydających decyzje środowiskowe, które sprawią, że nie powstanie na polskich rzekach żadne nowe urządzenie szkodzące środowisku.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie