KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 1 maja, 2024   I   08:29:49 AM EST   I   Józefa, Lubomira, Ramony
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Całuśny zakład polityków

09 listopada, 2009

Jeżeli Włodzimierz Cimoszewicz zostanie jednak kandydatem Sojuszu Lewicy Demokratycznej na prezydenta, a Jerzy Szmajdziński zastąpi na funkcji przewodniczącego tej partii Grzegorza Napieralskiego, Kazimierz Kutz wycałuje żonę Szmajdzińskiego.

Jeśli te zmiany nie nastąpią, polityk SLD będzie mógł pocałować żonę senatora Platformy Obywatelskiej.
   
Taki zakład zawarli oni podczas wspólnego występu w wieczornym programie telewizji TVN 24. Kutz nakreślił w nim streszczony wyżej scenariusz poważnych zmian w SLD, a Szmajdziński odpowiedział mu, że "dobrze by się oglądało, ale to science fiction".
   
Senator PO nawiązywał do krążących od dawna w politycznych salonach lewicy plotek o mającej wkrótce nastąpić detronizacji Napieralskiego. "Rzeczpospolita" wprost napisała, że część polityków Sojuszu chce z pomocą byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i senatora Włodzimierza Cimoszewicza budować nową lewicową formację. Jednym z elementów ich planów jest właśnie wystawienie do boju o prezydenturę Szmajdzińskiego, którego od dawna popiera Kwaśniewski. Nie jest też wykluczone, że również miejsce obecnego przewodniczącego SLD mógłby zająć potencjalny pretendent do najważniejszego urzędu w państwie.
   
Szmajdziński dementował w programie TVN 24 doniesienia o rozłamie w partii, ale nie zaprzeczał, że rozważa kandydowanie na prezydenta.
   
- W tej chwili trwają w partii konsultacje. Zależy nam, żeby to ludzie lewicy wypowiedzieli się, jaka powinna być prezydentura w Polsce – stwierdził i dodał, że jeśli działacze go wskażą, a władze zatwierdzą, "nie będzie się uchylał".
   
Kutz miał nieco inne przewidywania odnośnie zmian w Sojuszu:
   
- Sytuacja jest poważniejsza niż się wydaje. Były prezydent, panowie Szmajdziński i Cimoszewicz powoli dogadują się, że trzeba lewicę ratować. Prawdopodobnie czeka nas zmiana szefa, bo Napieralski poszedł za plecami tych ludzi na mariaż z PiS w telewizji. Wielu polityków SLD wciąż stawia na Cimoszewicza, a jeśli ceną za jego zgodę będzie głowa Napieralskiego, to ona spadnie.
   
Szmajdziński ponownie zapewnił, że "nie przebiera nogami" ani do prezydentury, ani do zmiany szefa Sojuszu, Kutz stwierdził zaś, że "nic się nie wymyśli, jest tylko Cimoszewicz".
   
Ciekawe, czy zwieńczenie zakładu obu polityków będzie transmitowane na żywo przez TVN 24, ale z pewnością będzie ona zabiegać o taką - podnoszącą oglądalność - gratkę.
   
No i jak podejdą do tej sprawy ich żony?

Jerzy Bukowski