KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   09:52:16 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Handel punktami karnymi

26 października, 2009

Pomysłowość Polaków nie zna granic, zwłaszcza w dziedzinie obchodzenia - a mówiąc dosadniej: łamania - różnych przepisów.

Okazuje się, że nasi rodacy nagminnie handlują od pewnego czasu punktami karnymi, otrzymywanymi przez niesfornych kierowców razem z mandatem od policjantów. Ponieważ zebranie pewnej ich liczby skutkuje utratą prawa jazdy i koniecznością stawienia się na kurs oraz egzamin w celu jego odzyskania, odsprzedają je oni tym, którzy jeżdżą bezpieczniej i wolniej.
   
Jak wygląda taki proceder? Opisało go "Metro":
   
"Gdy otrzymamy wezwanie do zapłacenia mandatu, zamiast przyznać się do winy stwierdzamy, że naszym autem kierowała inna, opłacona wcześniej osoba. Stawki za taką usługę wahają się od 50 do nawet 300 złotych za punkt."
   
Nic dziwnego, że w internetowych serwisach motoryzacyjnych pojawiły się ogłoszenia o treści: "Kupię punkty karne", "Pomogę z punktami karnymi", itp.
   
Takie transakcje są oczywiście niedozwolone z punktu widzenia prawa, nie wspominając już o moralności.
   
"- Ten, kto wskaże inną osobę niż ta, która prowadziła auto, odpowiada za złożenie fałszywego zeznania. Grozi to karą do 3 lat pozbawienia wolności. Osoba, która weźmie na siebie czyjąś winę, może spędzić w więzieniu o dwa lata więcej za poświadczenie nieprawdy" - ostrzega na łamach "Metra" młodszy inspektor Dariusz Nowak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji Państwowej w Krakowie.
   
A szanse na wykrycie oszustwa są spore, ponieważ na zdjęciu, zrobionym przez fotoradar, łatwo można zidentyfikować, kto siedział za kierownicą samochodu w momencie przekroczenia przepisów (najczęściej chodzi o jazdę z niedozwoloną prędkością).
   
No cóż, w tym wypadku należy nieco zmodyfikować stare powiedzenie: kto smaruje, ten jedzie, które będzie w tym kontekście brzmiało: kto ryzykuje i go złapią, ten długo nie pojedzie swoim ani cudzym autem.

Jerzy Bukowski