Zima urzędowo zadekretowana

Ta historia sprzed 25 wieków przypomniała mi się, kiedy Radio RMF opublikowało na swej antenie przepisy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu, wedle których zima na drogach zaczyna się 1 listopada. Skoro w tym roku zaatakowała ona Polskę znacznie wcześniej, należałoby ją za to surowo ukarać, a nie szukać winy w tzw. czynniku ludzkim.
   
Z powodu tych właśnie przepisów nie podpisano do tej pory umów na odśnieżanie prawie półtora tysiąca kilometrów szlaków wojewódzkich oraz autostrady A4 na Dolnym Śląsku. No bo przecież mamy w kalendarzu dopiero połowę października, więc o co chodzi?   
   
Mimo to GDDiKA dziarsko zapewnia, że  ma sytuację pod kontrolą. Na pytanie, dlaczego  przetargów na odśnieżanie dróg, które tradycyjnie ogłaszane są latem, aby nie odkładać ich na ostatnią chwilę, nie udało się jeszcze rozstrzygnąć, reporterka RMF FM Barbara Zielińska usłyszała, że wszystko przez skomplikowane procedury i przepisy. A te nie przewidują nadejścia zimy przed 1 listopada.
   
Rzeczniczka GDDKiA we Wrocławiu Joanna Wąsiel zapewniła jednak, że w razie potrzeby ruszone zostaną pozostałe na szczęście z ubiegłego roku rezerwy, tzn. sól i ciężki sprzęt.
   
Szkoda, że dziennikarka nie zapytała jej, czy dyrekcja nie wydała swoim pracownikom polecenia wychłostania śniegu na podległych wrocławskiej GDDKiA drogach.

Jerzy Bukowski