KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 6 maja, 2024   I   03:46:01 AM EST   I   Beniny, Filipa, Judyty
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Dlaczego została Pitera?

10 października, 2009

Premier Donald Tusk zdymisjonował więcej osób, niż można się było spodziewać. Moje zaskoczenie budzi jednak, że nie ma wśród nich Julii Pitery, której nazwisko powszechnie wymieniano kilka dni temu w aspekcie spodziewanej czystki w rządzie.

Dziwię się Tuskowi, że dokonując tak poważnej rekonstrukcji swego gabinetu nie pozbył się przy tej znakomitej okazji wyjątkowo kiepskiego i kompromitującego ideę walki z korupcją urzędnika. Z Pitery – mającej być w założeniu skuteczną polityczną przeciwwagą dla Mariusza Kamińskiego - śmieją się od dawna nie tylko polityczni przeciwnicy rządu i Platformy Obywatelskiej, ale także ludzi bliscy premierowi. Robi ona wokół siebie wiele szumu, kreuje się na naczelnego pogromcę korupcji w Polsce, ale efekty jej działalności są żadne.
   
Jest natomiast Pitera niekłamaną mistrzynią autopromocji. Od wczesnego rana do późnego wieczora pełno jej w mediach, a zwłaszcza w stacjach telewizyjnych i w rozgłośniach radiowych. Uwielbia tam błyszczeć, zabierając głos na każdy temat i wygłupiając się znacznie mniej wdzięcznie, niż Nelly Rokita, która wywołuje przynajmniej salwy zdrowego śmiechu.
   
Obojętne jaki jest temat programu czy audycji, Pitera czuje się w obowiązku wygłosić swój jedynie słuszny pogląd, zaperzając się i wchodząc w ostre polemiki także ze specjalistami w danej dziedzinie, co wygląda dosyć żałośnie, zważywszy że pełniona przez nią funkcja wymaga raczej dyskrecji niż rozgłosu..   
   
Obserwując jej liczne występy nieustannie zadaję sobie pytanie: kiedy ma ona czas na pracę? Premier powierzył jej przecież odpowiedzialne zadania, m.in. przygotowanie projektów legislacyjnych w zakresie walki z korupcją. Jakże może ona jednak zajmować się tymi sprawami, skoro bez przerwy występuje w mediach lub jest w drodze do i z nich?
   
Tusk zaprzepaścił znakomitą okazję do pozbycia się Pitery. Na fali budzących wielkie emocje dymisji prominentnych ministrów jej zwolnienie (a może nawet likwidacja zajmowanego przez nią i chyba zupełnie zbędnego - skoro funkcjonuje, odnotowując wymierne sukcesy, Centralne Biuro Antykorupcyjne - stanowiska) przeszłoby niemal niezauważenie, czyli adekwatnie do dorobku, jakim może się poszczycić.

Jerzy Bukowski