KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   04:18:36 AM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Problemy z łącką śliwowicą

03 października, 2009

Kto z Polaków, także od dawna mieszkających poza granicami kraju, nie zna słynnego hasła: \"daje krzepę, krasi lica tylko łącka śliwowica\"?

Ten pędzony domowymi metodami trunek o zwalającej z nóg zawartości alkoholu, dochodzącej nawet do 80 procent, rozsławia Łącko na całą Rzeczpospolitą i wywołuje nieustanne dyskusje na temat potrzeby jego legalizacji.
   
Okazuje się, że ostatnio ta popularna głównie dzięki super mocnemu bimbrowi  nowosądecka miejscowość zmieniła front. Śliwowicę usunięto z nazwy Święta Owocobrania, urządzanego od lat w słynącej sadami gminie.  Jej mieszkańcy nie składają jednak broni
   
"- Łącka śliwowica była, jest i będzie. Rzecz w tym, by kupując flaszkę, mieć pewność, że posmakuje się rzeczywiście łąckiej śliwowicy. Niestety, dziś rynek zalewają podróbki, z którymi Łącko i łąccy sadownicy nic wspólnego nie mają i mieć nie chcą" - powiedział "Polsce-Gazecie Krakowskiej" sadownik Andrzej Rusnak.
   
Szansą na uratowanie łąckiej śliwowicy jest jej legalizacja. Tamtejsi wytwórcy zabiegają, żeby sadownik miał prawo do wyrobu w swym gospodarstwie określonej ilości trunku i jego sprzedaży pod własnym szyldem.
   
"- Od lat staramy się o oficjalną zgodę na wytwarzanie śliwowicy. Słyszymy zapewnienia przysłowiowych wszystkich świętych o poparciu naszych dążeń, a ustawy legalizującej gospodarski wyrób alkoholu przez rolników jak nie było, tak nie ma" - wyznał na łamach "P-GK" Franciszek Młynarczyk, wójt Łącka jest od prawie ćwierć wieku.
   
Najlepszym rozwiązaniem byłoby uznanie łąckiej śliwowicy za regionalny produkt, posiadający certyfikat Unii Europejskiej, podobnie jak np. podhalański oscypek.

Jerzy Bukowski