KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   07:53:25 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Chamstwo w Tatrach

27 września, 2009

\"Starsi turyści wędrujący po tatrzańskich szlakach, którzy jeszcze pamiętają stworzony przed wojną kodeks dobrego zachowania się w Tatrach, tego lata łapali się za głowę na widok bezkarnego tłumu w górach.

O żadnych zasadach, które by obowiązywały, nie było mowy. Alkohol, krzyki, rowery na Czerwonych Wierchach, kąpiele w tatrzańskich stawach... Straż parku już dawno nie miała tyle pracy. Środek lata, szlak w Dolinie Białego. Tłum turystów. Większość trzyma się wyznaczonej ścieżki, ale nie brakuje takich, co za nic mają obowiązujące na terenie chronionym zasady.
   
- Proszę zobaczyć, co się tutaj dzieje! To woła o pomstę do nieba - wskazywała na ten wędrujący doliną tłum starsza turystka. A hordy dzieciaków wdrapywały się na pobliskie skałki, żeby rodzice mogli zrobić im fajne zdjęcie. Wiele rodzin z dala od szlaku i tłumu rozkładało koc i robiło sobie piknik... Starsza turystka żałowała, że park nie wprowadza społecznej służby TPN, tak by i ona, jedynie miłośnik przyrody tatrzańskiej i zwolennik jej ochrony mogła zwrócić uwagę tym, którzy np. przebywają poza szlakiem."
   
Tak opisała tegoroczny sezon turystyczny w Tatrzańskim Parku Narodowym Halina Kraczyńska na łamach "Polski-Gazety Krakowskiej".
   
Od dawna już zachowanie ceprów na wysokogórskich szlakach pozostawia wiele do życzenia. Coraz częściej zdarza się więc, że do akcji wkracza ochrona parku, niekiedy wspomagana przez policję, Straż Graniczną i straż miejską. W czasie letniego sezonu mandatami w wysokości od 100 do 200 złotych ukarano 87 osób, w 380 przypadkach pouczono turystów. 
   
"- Najczęściej karaliśmy lub pouczaliśmy za zaśmiecanie parku, przebywanie poza szlakiem, parkowanie na terenie ochrony ścisłej, wjazd do TPN samochodem, wprowadzenie psów, a nawet kąpiele w stawach. Turyści, i to nie tylko polscy, ale i duńscy, próbowali pływać w Czarnym Stawie Gąsienicowym, w jeziorach w Dolinie Pięciu Stawów. Mieliśmy też mnóstwo przypadków wycieczek idących bez przewodnika, którego zastępowały na przykład... zakonnice. Teraz we wrześniu, na szczęście, takie wycieczki są już rzadkością" - powiedział Kraczyńskiej Edward Wlazło, komendant Straży Ochrony TPN.
   
Strażnicy mieli też sporo kłopotu z dwuśladowcami. Na chronionym przez nich terenie pojawiali się crossowcy, młodzi ludzie na quadach i rowerzyści. Tych ostatnich - dwóch zakopiańczyków - strażnicy zatrzymali aż na... Czerwonych Wierchach.

Jerzy Bukowski