Ta książka znakomicie się zaczyna, a dobry tytuł jest ponoć połową wydawniczego sukcesu.
Pierwszy tom serii "ROPCiO i KPN w Krakowie", obejmujący lata 1977-1981, napisany przez Mirosława Lewandowskiego przy współudziale Macieja Gawlikowskiego i opublikowany w wydawnictwie Leszka Jaranowskiego DAR-POINT jest zaś zatytułowany wprost idealnie: "Prześladowani, wyszydzani, zapomniani...NIEPOKONANI".
Krakowskie struktury Konfederacji Polski Niepodległej zawsze należały do najsilniejszych w całej partii. Pod Wawelem działało wielu nie tylko dzielnych, ale także potrafiących sugestywnie formułować swoje patriotyczne poglądy konfederatów. Nic więc dziwnego, że właśnie w tym mieście powstało pierwsze fachowe opracowanie dziejów KPN, wykraczające również poza lokalne problemy.
W książce Lewandowskiego i Gawlikowskiego znajdziemy prahistorię Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Konfederacji Polski Niepodległej. Dowiemy się, czym był i kto tworzył nurt niepodległościowy (nn, później NN), jaki był stosunek Komitetu Obrony Robotników do nowo powstających ugrupowań, formułujących daleko idące cele i nie obawiających się stawiać jako swojego głównego zadania odzyskania przez Polskę niepodległości.
Spory rozdział poświęcony został intrygującej do dzisiaj nie tylko członków KPN kwestii: czy Leszek Moczulski współpracował z peerelowską Służbą Bezpieczeństwa? Jest to rzetelne opracowanie problemu, na który każdy może oczywiście patrzeć inaczej i zapewne nie wszyscy przyjmą życzliwą dla twórcy i pierwszego przewodniczącego Konfederacji wersję autorów książki.
Lewandowski i Gawlikowski obszernie relacjonują działalność krakowskiego ROPCiO, w którym od początku zagnieździł się jeden z najcenniejszych konfidentów bezpieki (potem rozpracowujący dla niej i prowadzący różne gry operacyjne) Krzysztof Gąsiorowski. Autorzy nie żałują miejsca na opisanie roli agentury w obu organizacjach, bo też była ona, niestety, znaczna i wpływowa. Dzięki działalności Instytutu Pamięci Narodowej znamy już wiele nazwisk zdrajców, ale sporo czeka jeszcze na ujawnienie.
Ponieważ Kraków jest miastem na wskroś przesiąkniętym historią Rzeczypospolitej, a także duchem chrześcijańskim, w książce musiały znaleźć się - niekiedy bardzo barwne - relacje z manifestacji o charakterze patriotycznym i religijnym, w tym spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i będących "znakiem firmowym" KPN pochodów Drogą Królewską z Wawelu do Grobu Nieznanego Żołnierza na placu Jana Matejki w ważne narodowe rocznice, bacznie obserwowanych i często rozbijanych przez bezpiekę, ale zarazem przyciągających do Konfederacji nowych członków.
Bardzo solidnie opracowane zostały fragmenty, poświęcone próbom dezintegracji KPN przez agentów oraz licznym sporom personalnym, nierzadko mającym swoje źródła właśnie w aktywności ludzi współpracujących z bezpieką.
Autorzy nie żałowali też miejsca na opisanie różnorakich związków KPN z innymi antykomunistycznymi partiami i środowiskami. Nie wszystkim było po drodze z formułującymi odważne postulaty konfederatami (część tzw. konstruktywnej opozycji spod znaku KOR uważała ich za szaleńców, uniemożliwiających jej zawarcie "historycznego kompromisu" z "postępowym skrzydłem" w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przekazując nawet fałszywe informacje o KPN do Radia Wolnej Europy), nie z każdym chciała się też łączyć partia niezłomnych niepodległościowców.
Książka Lewandowskiego i Gawlikowskiego jest napisana bardzo sugestywnie, ciekawie i przejrzyście, opatrzona bibliografią, indeksami osobowym oraz przedmiotowym, a kończą ją – niejako na zachętę - fragmenty przygotowywanego do druku II tomu serii, obejmującego okres od 13 grudnia 1981 do końca 1985 roku.
Jerzy Bukowski
Krakowskie struktury Konfederacji Polski Niepodległej zawsze należały do najsilniejszych w całej partii. Pod Wawelem działało wielu nie tylko dzielnych, ale także potrafiących sugestywnie formułować swoje patriotyczne poglądy konfederatów. Nic więc dziwnego, że właśnie w tym mieście powstało pierwsze fachowe opracowanie dziejów KPN, wykraczające również poza lokalne problemy.
W książce Lewandowskiego i Gawlikowskiego znajdziemy prahistorię Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Konfederacji Polski Niepodległej. Dowiemy się, czym był i kto tworzył nurt niepodległościowy (nn, później NN), jaki był stosunek Komitetu Obrony Robotników do nowo powstających ugrupowań, formułujących daleko idące cele i nie obawiających się stawiać jako swojego głównego zadania odzyskania przez Polskę niepodległości.
Spory rozdział poświęcony został intrygującej do dzisiaj nie tylko członków KPN kwestii: czy Leszek Moczulski współpracował z peerelowską Służbą Bezpieczeństwa? Jest to rzetelne opracowanie problemu, na który każdy może oczywiście patrzeć inaczej i zapewne nie wszyscy przyjmą życzliwą dla twórcy i pierwszego przewodniczącego Konfederacji wersję autorów książki.
Lewandowski i Gawlikowski obszernie relacjonują działalność krakowskiego ROPCiO, w którym od początku zagnieździł się jeden z najcenniejszych konfidentów bezpieki (potem rozpracowujący dla niej i prowadzący różne gry operacyjne) Krzysztof Gąsiorowski. Autorzy nie żałują miejsca na opisanie roli agentury w obu organizacjach, bo też była ona, niestety, znaczna i wpływowa. Dzięki działalności Instytutu Pamięci Narodowej znamy już wiele nazwisk zdrajców, ale sporo czeka jeszcze na ujawnienie.
Ponieważ Kraków jest miastem na wskroś przesiąkniętym historią Rzeczypospolitej, a także duchem chrześcijańskim, w książce musiały znaleźć się - niekiedy bardzo barwne - relacje z manifestacji o charakterze patriotycznym i religijnym, w tym spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i będących "znakiem firmowym" KPN pochodów Drogą Królewską z Wawelu do Grobu Nieznanego Żołnierza na placu Jana Matejki w ważne narodowe rocznice, bacznie obserwowanych i często rozbijanych przez bezpiekę, ale zarazem przyciągających do Konfederacji nowych członków.
Bardzo solidnie opracowane zostały fragmenty, poświęcone próbom dezintegracji KPN przez agentów oraz licznym sporom personalnym, nierzadko mającym swoje źródła właśnie w aktywności ludzi współpracujących z bezpieką.
Autorzy nie żałowali też miejsca na opisanie różnorakich związków KPN z innymi antykomunistycznymi partiami i środowiskami. Nie wszystkim było po drodze z formułującymi odważne postulaty konfederatami (część tzw. konstruktywnej opozycji spod znaku KOR uważała ich za szaleńców, uniemożliwiających jej zawarcie "historycznego kompromisu" z "postępowym skrzydłem" w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przekazując nawet fałszywe informacje o KPN do Radia Wolnej Europy), nie z każdym chciała się też łączyć partia niezłomnych niepodległościowców.
Książka Lewandowskiego i Gawlikowskiego jest napisana bardzo sugestywnie, ciekawie i przejrzyście, opatrzona bibliografią, indeksami osobowym oraz przedmiotowym, a kończą ją – niejako na zachętę - fragmenty przygotowywanego do druku II tomu serii, obejmującego okres od 13 grudnia 1981 do końca 1985 roku.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie