Do nieprzyjemnego zgrzytu, a nawet można powiedzieć, że skandalu, doszło podczas krakowskich obchodów 30. rocznicy powstania Konfederacji Polski Niepodległej.
Kilku jej czołowych działaczy odmówiło przyjęcia wysokich odznaczeń państwowych z rąk byłego premiera Jana Olszewskiego, pełniącego obecnie funkcję doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego do spraw politycznych. Tuż przed ceremonią wręczenia Krzyży Orderu Odrodzenia Polski głos zabrał były wicemarszałek Sejmu I kadencji z ramienia KPN Dariusz Wójcik, przypominając iż Olszewski w latach 80. odmawiał obrony działaczom Konfederacji, sądzonym w sprawach politycznych, między innymi jemu.
Po tej wypowiedzi opuścił on wraz z założycielem i pierwszym przewodniczącym KPN Leszkiem Moczulskim oraz Krzysztofem Królem salę krakowskiego "Sokoła", w której odbywała się jubileuszowa uroczystość.
- Wyszliśmy, ponieważ naszym zdaniem pan Olszewski jest niewłaściwą osobą. To niegodne patrzyć na to, jak odznaczenie, które się działaczom KPN należą, wręczają ludzie, którzy nie powinni tego robić - powiedział Moczulski dziennikarzom.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi nie tylko o odmowę obrony konfederatów przez Olszewskiego w okresie PRL (czego on sam sobie zresztą nie przypomina), ale o sam fakt wyznaczenia przez głowę państwa do wręczania orderów właśnie byłego premiera, mocno skonfliktowanego - delikatnie mówiąc - w czerwcu 1992 roku z KPN.
Moim zdaniem niezręcznie zachował się zarówno prezydent, jak i demonstracyjnie opuszczający salę czołowi konfederaci, czyniąc w ten sposób despekt odznaczanym wysokimi odznaczeniami kolegom.
Lech Kaczyński przyznał 34 zasłużonym działaczom KPN Krzyże Orderu Odrodzenia Polski. Komandorskie otrzymali Krzysztof Bzdyl i Zygmunt Łenyk, Oficerski - pośmiertnie - ksiądz Stanisław Suchowolec (odebrał go ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski).
Jak napisał prezydent w liście do uczestników obchodów, przed 30 laty, w 1979 roku, powstała pierwsza w Polsce i w krajach komunistycznych jawna partia polityczna, sprzeciwiająca się ustrojowi totalitarnemu. Przystąpiła ona "do otwartej działalności politycznej, której celem było wywalczenie suwerenności Polski", co było wówczas "postulatem rewolucyjnym".
Odznaczeni członkowie KPN wystosowali do Lecha Kaczyńskiego prośbę o odznaczenie w tegoroczne Święto Niepodległości 11 Listopada Orderem Orła Białego Leszka Moczulskiego i Kornela Morawieckiego - przewodniczącego Solidarności Walczącej.
Oto najważniejsze fragmenty tego listu:
"20 lat po upadku PRL, historia walki o polską niepodległość jest nadal zakłamywana. W dalszym ciągu pomija się lub umniejsza rolę, jaką w niej odegrały ugrupowania antykomunistyczne i niepodległościowe, których celem nie była naprawa komunistycznego systemu, ale jego zniszczenie. Stworzenie wolnej, niepodległej i sprawiedliwej Polski. (...)
W przypadku Leszka Moczulskiego żadnym usprawiedliwieniem (iż nie otrzymał jeszcze najwyższego odznaczenia, jakim dysponuje Rzeczpospolita - JB) nie może być wyrok Sądu Lustracyjnego. Wyrok ten dotyczy okresu do kwietnia 1977 roku i budzi zasadnicze wątpliwości co do rzetelności procesu sądowego. Do dziś nie opublikowano nawet dokumentów, na podstawie których Leszka Moczulskiego skazano w procesie, w którym zasadniczymi dowodami były obciążające zeznania oficerów SB.
Ale nawet Sąd Lustracyjny w uzasadnieniu wyroku przyznał, że bezsprzecznie Leszek Moczulski od 1977 roku prowadził działalność niepodległościową. Mimo represji sformułował i rozwijał realistyczny program walki o niepodległość".
Krakowskim obchodom 30-lecia powstania Konfederacji Polski Niepodległej towarzyszyły sesja naukowa oraz prezentacja I tomu serii "ROPCiO i KPN w Krakowie", poświęconego latom 1977-81, a zatytułowanego bardzo wymownie: "Prześladowani, wyszydzani, zapomniani...Niepokonani" autorstwa byłego posła tej partii Mirosława Lewandowskiego (współpraca: Maciej Gawlikowski).
Jerzy Bukowski
Po tej wypowiedzi opuścił on wraz z założycielem i pierwszym przewodniczącym KPN Leszkiem Moczulskim oraz Krzysztofem Królem salę krakowskiego "Sokoła", w której odbywała się jubileuszowa uroczystość.
- Wyszliśmy, ponieważ naszym zdaniem pan Olszewski jest niewłaściwą osobą. To niegodne patrzyć na to, jak odznaczenie, które się działaczom KPN należą, wręczają ludzie, którzy nie powinni tego robić - powiedział Moczulski dziennikarzom.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi nie tylko o odmowę obrony konfederatów przez Olszewskiego w okresie PRL (czego on sam sobie zresztą nie przypomina), ale o sam fakt wyznaczenia przez głowę państwa do wręczania orderów właśnie byłego premiera, mocno skonfliktowanego - delikatnie mówiąc - w czerwcu 1992 roku z KPN.
Moim zdaniem niezręcznie zachował się zarówno prezydent, jak i demonstracyjnie opuszczający salę czołowi konfederaci, czyniąc w ten sposób despekt odznaczanym wysokimi odznaczeniami kolegom.
Lech Kaczyński przyznał 34 zasłużonym działaczom KPN Krzyże Orderu Odrodzenia Polski. Komandorskie otrzymali Krzysztof Bzdyl i Zygmunt Łenyk, Oficerski - pośmiertnie - ksiądz Stanisław Suchowolec (odebrał go ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski).
Jak napisał prezydent w liście do uczestników obchodów, przed 30 laty, w 1979 roku, powstała pierwsza w Polsce i w krajach komunistycznych jawna partia polityczna, sprzeciwiająca się ustrojowi totalitarnemu. Przystąpiła ona "do otwartej działalności politycznej, której celem było wywalczenie suwerenności Polski", co było wówczas "postulatem rewolucyjnym".
Odznaczeni członkowie KPN wystosowali do Lecha Kaczyńskiego prośbę o odznaczenie w tegoroczne Święto Niepodległości 11 Listopada Orderem Orła Białego Leszka Moczulskiego i Kornela Morawieckiego - przewodniczącego Solidarności Walczącej.
Oto najważniejsze fragmenty tego listu:
"20 lat po upadku PRL, historia walki o polską niepodległość jest nadal zakłamywana. W dalszym ciągu pomija się lub umniejsza rolę, jaką w niej odegrały ugrupowania antykomunistyczne i niepodległościowe, których celem nie była naprawa komunistycznego systemu, ale jego zniszczenie. Stworzenie wolnej, niepodległej i sprawiedliwej Polski. (...)
W przypadku Leszka Moczulskiego żadnym usprawiedliwieniem (iż nie otrzymał jeszcze najwyższego odznaczenia, jakim dysponuje Rzeczpospolita - JB) nie może być wyrok Sądu Lustracyjnego. Wyrok ten dotyczy okresu do kwietnia 1977 roku i budzi zasadnicze wątpliwości co do rzetelności procesu sądowego. Do dziś nie opublikowano nawet dokumentów, na podstawie których Leszka Moczulskiego skazano w procesie, w którym zasadniczymi dowodami były obciążające zeznania oficerów SB.
Ale nawet Sąd Lustracyjny w uzasadnieniu wyroku przyznał, że bezsprzecznie Leszek Moczulski od 1977 roku prowadził działalność niepodległościową. Mimo represji sformułował i rozwijał realistyczny program walki o niepodległość".
Krakowskim obchodom 30-lecia powstania Konfederacji Polski Niepodległej towarzyszyły sesja naukowa oraz prezentacja I tomu serii "ROPCiO i KPN w Krakowie", poświęconego latom 1977-81, a zatytułowanego bardzo wymownie: "Prześladowani, wyszydzani, zapomniani...Niepokonani" autorstwa byłego posła tej partii Mirosława Lewandowskiego (współpraca: Maciej Gawlikowski).
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie