Tygodnik \"Przekrój\" ma nowego właściciela. Kupił go Grzegorz Hajdarowicz, przedsiębiorca i producent filmowy z Krakowa, dawny działacz Konfederacji Polski Niepodległej i radny miejski z jej listy w początku lat 90. ubiegłego wieku.
Tak się składa, że znam go dosyć dobrze, ponieważ był harcerzem w szczepie ZHP "Żurawie", który prowadziłem przez kilkanaście lat. Jako mój podwładny wyróżniał się energią działania i gotowością do wypełniania różnych, często nie całkiem bezpiecznych patriotycznych powinności. Zapamiętałem go jako rzetelnego, rzutkiego, pełnego inicjatywy młodego człowieka.
Później zaangażował się w politykę, którą dość szybko porzucił jednak na rzecz biznesu i to w imponującej skali. Ostatnio z ppwodzeniem sprawdza się jako producent filmowy na wymagających zagranicznych rynkach.
"Przekrój" jest najstarszym w Polsce tygodnikiem ilustrowanym, który swoje największe wzloty odnotował po 1956 roku, stając się wówczas - na skutek pewnego poluzowania cenzury - czymś na kształt kulturalnego okna na świat. Publikowano w nim teksty modnych w owych czasach zachodnioeuropejskich i amerykańskich twórców, przedrukowywano rysunki i grafiki wybitnych plastyków z wielu krajów.
Wydawany w Krakowie od 1945 do 2002 roku "Przekrój" był jednak również pismem specyficznie lokalnym w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wielu czytelników poszukiwało w nim wierszy Ludwika Jerzego Kerna, rysunków Adama Macedońskiego (współzałożyciela Instytutu Katyńskiego), rysunkowych historyjek Zbigniewa Lengrena o profesorze Filutku i jego psie Fafiku (imieniem poczciwego czworonoga ochrzczono kawiarnię przy ulicy Siennej), podręcznika dobrych manier Janiny Ipohorskiej (Kamyczka), itp.
Kiedy redakcja została przeniesiona do Warszawy, "Przekrój" stracił wiele ze swojego niepowtarzalnego uroku, upodobniając się do wielu innych ilustrowanych tygodników, starających się zdobyć zróżnicowanych czytelników, a więc oferujących treściowy misz-masz.
Największe zmiany w piśmie nastąpiły, gdy nabył je kielecki biznesmen Michał Sołowow. Od niego odkupiła go z kolei spółka Edipresse. Redaktorami naczelnymi byli m.in. Mariusz Ziomecki (wcześniej szef "Super Expressu") i Piotr Najsztub (dawniej "Gazeta Wyborcza"). Tygodnik zyskał nowoczesną szatę graficzną, która nie przypadła jednak do gustu starszym czytelnikom.
Według Edipresse w latach 2003-2008 średnia sprzedaż "Przekroju" wynosiła około 83 tysięcy egzemplarzy. W ostatnich miesiącach znacznie spadła. Rozmowy o sprzedaży pisma trwały od kilku miesięcy. W końcu zdecydowano się sprzedać je Hajdarowiczowi, który z takim zamiarem nosił się już od kilku lat.
Jak powiedział nowy właściciel "Przekroju", redakcja pozostanie - przynajmniej na razie - w Warszawie, ale chciałby zatrudnić w nim krakowskich autorów i chociaż częściowo przywrócić mu dawną specyfikę, nierozerwalnie związaną z podwawelskim grodem.
Jerzy Bukowski
Później zaangażował się w politykę, którą dość szybko porzucił jednak na rzecz biznesu i to w imponującej skali. Ostatnio z ppwodzeniem sprawdza się jako producent filmowy na wymagających zagranicznych rynkach.
"Przekrój" jest najstarszym w Polsce tygodnikiem ilustrowanym, który swoje największe wzloty odnotował po 1956 roku, stając się wówczas - na skutek pewnego poluzowania cenzury - czymś na kształt kulturalnego okna na świat. Publikowano w nim teksty modnych w owych czasach zachodnioeuropejskich i amerykańskich twórców, przedrukowywano rysunki i grafiki wybitnych plastyków z wielu krajów.
Wydawany w Krakowie od 1945 do 2002 roku "Przekrój" był jednak również pismem specyficznie lokalnym w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wielu czytelników poszukiwało w nim wierszy Ludwika Jerzego Kerna, rysunków Adama Macedońskiego (współzałożyciela Instytutu Katyńskiego), rysunkowych historyjek Zbigniewa Lengrena o profesorze Filutku i jego psie Fafiku (imieniem poczciwego czworonoga ochrzczono kawiarnię przy ulicy Siennej), podręcznika dobrych manier Janiny Ipohorskiej (Kamyczka), itp.
Kiedy redakcja została przeniesiona do Warszawy, "Przekrój" stracił wiele ze swojego niepowtarzalnego uroku, upodobniając się do wielu innych ilustrowanych tygodników, starających się zdobyć zróżnicowanych czytelników, a więc oferujących treściowy misz-masz.
Największe zmiany w piśmie nastąpiły, gdy nabył je kielecki biznesmen Michał Sołowow. Od niego odkupiła go z kolei spółka Edipresse. Redaktorami naczelnymi byli m.in. Mariusz Ziomecki (wcześniej szef "Super Expressu") i Piotr Najsztub (dawniej "Gazeta Wyborcza"). Tygodnik zyskał nowoczesną szatę graficzną, która nie przypadła jednak do gustu starszym czytelnikom.
Według Edipresse w latach 2003-2008 średnia sprzedaż "Przekroju" wynosiła około 83 tysięcy egzemplarzy. W ostatnich miesiącach znacznie spadła. Rozmowy o sprzedaży pisma trwały od kilku miesięcy. W końcu zdecydowano się sprzedać je Hajdarowiczowi, który z takim zamiarem nosił się już od kilku lat.
Jak powiedział nowy właściciel "Przekroju", redakcja pozostanie - przynajmniej na razie - w Warszawie, ale chciałby zatrudnić w nim krakowskich autorów i chociaż częściowo przywrócić mu dawną specyfikę, nierozerwalnie związaną z podwawelskim grodem.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie