Krakowski \"Dziennik Polski\" informuje o nietypowym rekordzie: do konkursu na stanowisko sekretarki w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska przystąpiło 587 osób! \"Aby dostać tę posadę, wystarczy się legitymować wykształceniem średnim.
Tymczasem większość z 587 podań złożyły osoby z wykształceniem wyższym, nawet po dwóch kierunkach studiów i certyfikatami potwierdzającymi znajomość dwóch języków obcych. Chętni do otrzymania posady w WIOŚ to raczej nie świeżo upieczeni absolwenci, ale głównie 30-latkowie z kilkuletnim stażem zawodowym. A proponowane wynagrodzenie to tylko ok. 1,5 tys. zł brutto miesięcznie" - napisał Grzegorz Skowron.
Ponieważ z każdym kandydatem spełniającym warunki trzeba przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną, rozstrzygnięcie konkursu może się bardzo odwlec w czasie. Z doświadczeń innych urzędów administracji publicznej wynika, że kiedy startowało zaledwie kilkadziesiąt osób, rozmowy z nimi trwały kilka dni.
Małopolski WIOŚ rozważana więc przeprowadzenie pisemnego testu, po którym tylko osoby z najlepszymi wynikami zostałyby zaproszone na rozmowy kwalifikacyjne.
"DP" zapytał Karolinę Kuźniar z firmy Adecco Kraków, zajmującej się pośrednictwem pracy, czy znany jest jej podobny przypadek takiej liczby zgłoszeń na jedną ofertę pracy. Zdecydowanie zaprzeczyła, podkreślając zarazem, że ogromne zainteresowanie może być skutkiem niskich wymagań dla kandydatów.
"- Nie wolno też zapominać o tym, że w wielu przypadkach na ofertę o pracę odpowiadają nie tylko osoby bezrobotne, ale także pracujące, robiące to trochę na zapas, na wszelki wypadek, bo nie wiadomo, czy obecny pracodawca nie będzie wkrótce zwalniał, a może nowa praca będzie lepsza lub ciekawsza" - powiedziała gazecie.
"DP" ustalił, że "krakowski WIOŚ jest chyba wyjątkowo lubiany przez szukających pracy, bo o stanowisko specjalisty w laboratorium ubiega się ponad 200 osób". Aby móc je uzyskać, trzeba mieć jednak wykształcenie wyższe, a o pracę za 1,8 tys. zł brutto starają się nawet chemicy z tytułem doktora.
O identyczną posadę sekretarki w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie starało się rok temu zaledwie 17 osób. Dlaczego identyczny etat w WIOŚ jest więc tak popularny?
Trudno o racjonalne wyjaśnienie. W Krakowie do tej pory tylko w kilku konkursach w innych urzędach o jedną posadę starało się ponad stu chętnych. W magistracie było tak w dwóch przypadkach, a w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim po 104 kandydatów wyraziło chęć pracy w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców oraz Wydziale Skarbu Państwa i Nieruchomości.
"- W porównaniu z ubiegłym rokiem odnotowujemy wzrost liczby chętnych do pracy o 15-20 proc., ale nie mieliśmy jeszcze przypadku, by o jedno stanowisko ubiegało się ponad sto osób. Zdarzyło się, że mieliśmy 80-85 zgłoszeń. Wyższe wykształcenie kierunkowe i doświadczenie zawodowe na podobnych stanowiskach to raczej podstawowe warunki udziału w konkursie na stanowiska urzędnicze - powiedział "DP" Zdobysław Milewski z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
A rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak dodała:
"- Jeszcze w ubiegłym roku na stanowiska dla osób ze specjalistycznym wykształceniem mogliśmy organizować kilka konkursów i nikt się nie zgłaszał. Teraz jest zupełnie inaczej. Zmniejszyły się wymagania finansowe chętnych do pracy w naszym urzędzie. W ubiegłym roku wiele osób wycofywało się z konkursu, gdy dowiadywało się, ile może zarobić. Teraz takich przypadków nie mamy."
Także Filip Szatanik, kierownik biura prasowego w Urzędzie Miasta Krakowa przyznaje, że pracą w magistracie zainteresowanych jest więcej osób. W ubiegłym roku w konkursach na urzędnicze stanowisko startowało od 10 do 30 osób, w tym roku - od 44 do ponad 100.
Co tak pociągającego jest jednak w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska, że sekretarką chce w nim zostać aż ponad pół tysiąca osób?
Trzeba chyba ogłosić kolejny konkurs pod hasłem: kto trafnie odpowie na powyższe pytanie? A może byłby to dobry temat na jakąś pracę licencjacką lub nawet magisterską z zakresu zarządzania zasobami ludzkim?
Jerzy Bukowski
Ponieważ z każdym kandydatem spełniającym warunki trzeba przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną, rozstrzygnięcie konkursu może się bardzo odwlec w czasie. Z doświadczeń innych urzędów administracji publicznej wynika, że kiedy startowało zaledwie kilkadziesiąt osób, rozmowy z nimi trwały kilka dni.
Małopolski WIOŚ rozważana więc przeprowadzenie pisemnego testu, po którym tylko osoby z najlepszymi wynikami zostałyby zaproszone na rozmowy kwalifikacyjne.
"DP" zapytał Karolinę Kuźniar z firmy Adecco Kraków, zajmującej się pośrednictwem pracy, czy znany jest jej podobny przypadek takiej liczby zgłoszeń na jedną ofertę pracy. Zdecydowanie zaprzeczyła, podkreślając zarazem, że ogromne zainteresowanie może być skutkiem niskich wymagań dla kandydatów.
"- Nie wolno też zapominać o tym, że w wielu przypadkach na ofertę o pracę odpowiadają nie tylko osoby bezrobotne, ale także pracujące, robiące to trochę na zapas, na wszelki wypadek, bo nie wiadomo, czy obecny pracodawca nie będzie wkrótce zwalniał, a może nowa praca będzie lepsza lub ciekawsza" - powiedziała gazecie.
"DP" ustalił, że "krakowski WIOŚ jest chyba wyjątkowo lubiany przez szukających pracy, bo o stanowisko specjalisty w laboratorium ubiega się ponad 200 osób". Aby móc je uzyskać, trzeba mieć jednak wykształcenie wyższe, a o pracę za 1,8 tys. zł brutto starają się nawet chemicy z tytułem doktora.
O identyczną posadę sekretarki w Urzędzie Marszałkowskim w Krakowie starało się rok temu zaledwie 17 osób. Dlaczego identyczny etat w WIOŚ jest więc tak popularny?
Trudno o racjonalne wyjaśnienie. W Krakowie do tej pory tylko w kilku konkursach w innych urzędach o jedną posadę starało się ponad stu chętnych. W magistracie było tak w dwóch przypadkach, a w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim po 104 kandydatów wyraziło chęć pracy w Wydziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców oraz Wydziale Skarbu Państwa i Nieruchomości.
"- W porównaniu z ubiegłym rokiem odnotowujemy wzrost liczby chętnych do pracy o 15-20 proc., ale nie mieliśmy jeszcze przypadku, by o jedno stanowisko ubiegało się ponad sto osób. Zdarzyło się, że mieliśmy 80-85 zgłoszeń. Wyższe wykształcenie kierunkowe i doświadczenie zawodowe na podobnych stanowiskach to raczej podstawowe warunki udziału w konkursie na stanowiska urzędnicze - powiedział "DP" Zdobysław Milewski z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
A rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak dodała:
"- Jeszcze w ubiegłym roku na stanowiska dla osób ze specjalistycznym wykształceniem mogliśmy organizować kilka konkursów i nikt się nie zgłaszał. Teraz jest zupełnie inaczej. Zmniejszyły się wymagania finansowe chętnych do pracy w naszym urzędzie. W ubiegłym roku wiele osób wycofywało się z konkursu, gdy dowiadywało się, ile może zarobić. Teraz takich przypadków nie mamy."
Także Filip Szatanik, kierownik biura prasowego w Urzędzie Miasta Krakowa przyznaje, że pracą w magistracie zainteresowanych jest więcej osób. W ubiegłym roku w konkursach na urzędnicze stanowisko startowało od 10 do 30 osób, w tym roku - od 44 do ponad 100.
Co tak pociągającego jest jednak w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska, że sekretarką chce w nim zostać aż ponad pół tysiąca osób?
Trzeba chyba ogłosić kolejny konkurs pod hasłem: kto trafnie odpowie na powyższe pytanie? A może byłby to dobry temat na jakąś pracę licencjacką lub nawet magisterską z zakresu zarządzania zasobami ludzkim?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie