W Polsce trzeba tragedii, najczęściej w postaci śmierci młodego człowieka, aby zacząć myśleć o zmianach w prawie, służących wzmacnianiu bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
W połowie lipca 19-letni chłopak zginął w Krakowie w wypadku: wjechał swoim motocyklem pod ciężarówkę.
Jego bliscy proszą teraz innych użytkowników jednośladów o rozwagę na drogach, a władze o zmianę prawa o ruchu drogowym. Apelują, by zabraniało ono młodym ludziom jazdy na ciężkich motocyklach o dużej mocy. Mogliby to robić dopiero po dwóch latach po otrzymaniu prawa jazdy.
Tragiczny wypadek 19-latka, który kilka tygodni temu zdał maturę i przygotowywał się do rozpoczęcia studiów, nie jest, niestety, niczym wyjątkowym. Na ulicach wielu polskich miast od dawna szaleją motocykliści, często zwani "dawcami organów". Stanowią postrach kierowców samochodów, a także przechodniów. Popisują się jazdą na jednym kole, ostrym ruszaniem z miejsca (tzw. paleniem gum), niebezpiecznym omijaniem i wyprzedzaniem.
Wedle policyjnych statystyk, co trzeci wypadek w Małopolsce jest spowodowany przez właścicieli szybkich motorów, tzw. ścigaczy. Mieszkańcy mają już tego dość. Martyna Paluchowska co wieczór obserwuje jeźdźców na al. 29 Listopada, w okolicach ul. Wileńskiej.
"- Pędzą 150 km/h. Przechodnie przed nimi uciekają, kierowcy zjeżdżają z drogi. Ryk potworny. Spektakl powtarza się co noc, a czasem nawet w dzień" - powiedziała "Polsce-Gazecie Krakowskiej".
Szaleni motocykliści pojawiają się jednak także w samym centrum miasta, nawet na ulicy Starowiślnej, koło Poczty Głównej.
Policjanci przyznają, że umawiają się oni esemesami na wieczorne ścigania. Tak jest np. na ul. Grzegórzeckiej.
Tylko w lipcu z życiem w Krakowie i okolicach pożegnało się czworo motocyklistów, a od początku roku zginęło ich w Małopolsce 11. Ta liczba rośnie z roku na rok. Główną przyczyną wypadków są brawura i nadmierna prędkość.
"- Powodują je niedoświadczeni kierowcy, w wieku 20-24 lat posiadający prawo jazdy dwa - trzy lata lub czasem nie posiadający go w ogóle" - poinformował "P-GK" nadkomisarz Krzysztof Dymura, rzecznik małopolskiej drogówki. Ofiarą co trzeciego wypadku śmiertelnego na motorze są zaś młodzi kierowcy ścigaczy.
Policjanci zapowiadają "zero tolerancji" w stosunku do wszystkich motocyklistów, naruszających przepisy. Obiecują, że będą ich surowo karać nawet za najlżejsze wykroczenia. Podobnie zamierzają traktować uczestników nocnych wyścigów samochodowych, regularnie urządzanych od dawna na krakowskich osiedlach.
Jerzy Bukowski
Jego bliscy proszą teraz innych użytkowników jednośladów o rozwagę na drogach, a władze o zmianę prawa o ruchu drogowym. Apelują, by zabraniało ono młodym ludziom jazdy na ciężkich motocyklach o dużej mocy. Mogliby to robić dopiero po dwóch latach po otrzymaniu prawa jazdy.
Tragiczny wypadek 19-latka, który kilka tygodni temu zdał maturę i przygotowywał się do rozpoczęcia studiów, nie jest, niestety, niczym wyjątkowym. Na ulicach wielu polskich miast od dawna szaleją motocykliści, często zwani "dawcami organów". Stanowią postrach kierowców samochodów, a także przechodniów. Popisują się jazdą na jednym kole, ostrym ruszaniem z miejsca (tzw. paleniem gum), niebezpiecznym omijaniem i wyprzedzaniem.
Wedle policyjnych statystyk, co trzeci wypadek w Małopolsce jest spowodowany przez właścicieli szybkich motorów, tzw. ścigaczy. Mieszkańcy mają już tego dość. Martyna Paluchowska co wieczór obserwuje jeźdźców na al. 29 Listopada, w okolicach ul. Wileńskiej.
"- Pędzą 150 km/h. Przechodnie przed nimi uciekają, kierowcy zjeżdżają z drogi. Ryk potworny. Spektakl powtarza się co noc, a czasem nawet w dzień" - powiedziała "Polsce-Gazecie Krakowskiej".
Szaleni motocykliści pojawiają się jednak także w samym centrum miasta, nawet na ulicy Starowiślnej, koło Poczty Głównej.
Policjanci przyznają, że umawiają się oni esemesami na wieczorne ścigania. Tak jest np. na ul. Grzegórzeckiej.
Tylko w lipcu z życiem w Krakowie i okolicach pożegnało się czworo motocyklistów, a od początku roku zginęło ich w Małopolsce 11. Ta liczba rośnie z roku na rok. Główną przyczyną wypadków są brawura i nadmierna prędkość.
"- Powodują je niedoświadczeni kierowcy, w wieku 20-24 lat posiadający prawo jazdy dwa - trzy lata lub czasem nie posiadający go w ogóle" - poinformował "P-GK" nadkomisarz Krzysztof Dymura, rzecznik małopolskiej drogówki. Ofiarą co trzeciego wypadku śmiertelnego na motorze są zaś młodzi kierowcy ścigaczy.
Policjanci zapowiadają "zero tolerancji" w stosunku do wszystkich motocyklistów, naruszających przepisy. Obiecują, że będą ich surowo karać nawet za najlżejsze wykroczenia. Podobnie zamierzają traktować uczestników nocnych wyścigów samochodowych, regularnie urządzanych od dawna na krakowskich osiedlach.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie