- Burmistrz może zakazywać sam sobie i swojej żonie - tak niektórzy mieszkańcy podkrakowskiej Trzebini zareagowali na informację, że podczas tegorocznych dni miasta nie będzie można napić się alkoholu w trakcie organizowanych w ich ramach imprez.
Na taki pomysł wpadła Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, którą poparł dyrektor miejscowego ośrodka kultury, a ich propozycje ostatecznie zatwierdził burmistrz. Nie będzie więc wolno ani sprzedawać, ani pić napojów alkoholowych w miejscach, gdzie będą się odbywały koncerty. Serwowane tam kiełbaski, bigos i inne dania mieszkańcy Trzebini będą musieli popijać gorącą herbatą i zimnymi sokami zamiast – jak to drzewiej bywało - chłodnym piwem.
Nad porządkiem w trakcie imprez i nad przestrzeganiem zakazu pieczę będą sprawować policjanci i firma ochroniarska. Za picie alkoholu podczas święta miasta będą upomnienia i mandaty.
Wielu trzebinianom nie podoba się ta decyzja. Uważają, że zostali potraktowani jak dzieci, albo jeszcze gorzej: jak nałogowi alkoholicy, którzy skrzętnie wykorzystają każdą okazję, aby od razu się upić do nieprzytomności. Wskazują przykład innych miast, w których pije się alkohol podczas podobnych świąt i nie prowadzi to do patologicznych zachowań w masowej skali. Co bardziej zapalczywi odgrażają się, ze alkohol i tak będzie spożywany, w dodatku - na złość władzom miasta - w większych ilościach, niż gdyby był legalnie dostępny.
Nie bardzo rozumiem nazbyt restrykcyjną postawę członków Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz zgadzających się z jej postulatem urzędników samorządowych Trzebini. Czyżby nie wiedzieli, że wszelka przesada jest niedobra, a w naturze Polaków leży przekora, zwłaszcza wobec każdej władzy, nawet demokratycznie wybranej i uznawanej za swoją?
Jerzy Bukowski
Nad porządkiem w trakcie imprez i nad przestrzeganiem zakazu pieczę będą sprawować policjanci i firma ochroniarska. Za picie alkoholu podczas święta miasta będą upomnienia i mandaty.
Wielu trzebinianom nie podoba się ta decyzja. Uważają, że zostali potraktowani jak dzieci, albo jeszcze gorzej: jak nałogowi alkoholicy, którzy skrzętnie wykorzystają każdą okazję, aby od razu się upić do nieprzytomności. Wskazują przykład innych miast, w których pije się alkohol podczas podobnych świąt i nie prowadzi to do patologicznych zachowań w masowej skali. Co bardziej zapalczywi odgrażają się, ze alkohol i tak będzie spożywany, w dodatku - na złość władzom miasta - w większych ilościach, niż gdyby był legalnie dostępny.
Nie bardzo rozumiem nazbyt restrykcyjną postawę członków Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz zgadzających się z jej postulatem urzędników samorządowych Trzebini. Czyżby nie wiedzieli, że wszelka przesada jest niedobra, a w naturze Polaków leży przekora, zwłaszcza wobec każdej władzy, nawet demokratycznie wybranej i uznawanej za swoją?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Dziennik Polonijny na wspaniałym koncercie Reprezentacyjnego Zespółu Artystycznego Wojska Polskiego
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
zobacz wszystkie