KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   12:53:48 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Niepolskie(?) lasy

02 lipca, 2009

Dzisiaj nie trzeba już używać czołgów, armat i rakiet, aby zdobywać (odzyskiwać) części terytorium obcego państwa. Siłę zbrojną można niekiedy skutecznie zastąpić potęgą pieniądza, a bywa że wystarcza wyrok sądu.

Do takiego wniosku doszli m.in. przesiedleńcy, którzy w latach 70. i 80. ubiegłego wieku wyjechali z terenów Warmii i Mazur do Niemiec. Jak poinformował "Nasz Dziennik", występują oni obecnie na drogę sądową, domagając się zwrotu lasów, które przed emigracją były ich własnością.
   
"W kilku przypadkach polskie sądy unieważniły już przejęcia lasów przez Skarb Państwa, co oznacza, że ich powrót do dawnych właścicieli może być już tylko kwestią czasu - pisze "ND"
   
W grę wchodzi zwrot 15 hektarów lasów w Nadleśnictwie Kudypy koło Olsztyna, 15 ha od Nadleśnictwa Olsztyn i Nowe Ramuki, 4 ha od Nadleśnictwa Jagiełek koło Olsztynka oraz 15 ha od Nadleśnictwa Szczytno.
   
Paweł Artych, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie powiedział "ND", że w większości tych przypadków jego instytucja będzie się odwoływała, ponieważ przez kilkadziesiąt lat ponosiła ona koszty związane z ochroną i nadzorem tych lasów, m.in. płacąc za nie podatki.
   
- Charakterystyczne jest to, iż wszystkie te lasy leżą na terenie gminy Jedwabno. To właśnie w tej gminie, w miejscowości Narty, wyrokiem polskiego sądu Agnes Trawny, obywatelka Niemiec, odzyskała pozostawione w latach 70. zabudowania, grunty i właśnie las. Wygląda więc na to, iż korzystny dla Niemki sądowy wyrok przekonał jej rodaków, że warto starać się o zwrot lasów i gruntów - mówił Artych.
   
"Lasy Państwowe o roszczeniach dawnych właścicieli dowiadują się zwykle od organów administracyjnych (Samorządowego Kolegium Odwoławczego, wojewody czy ministra rolnictwa i rozwoju wsi), gdzie prowadzone są postępowania o unieważnienie decyzji o przejęciu ziemi, lub od sądów, przed którymi toczą się postępowania o uzgodnienie treści księgi wieczystej" - pisze "ND".
   
Ta sprawa ma na razie charakter incydentalny: o zwrot około 50 ha lasów ubiega się zaledwie 5 osób z niemieckim obywatelstwem. Czy zachęceni ich sukcesem inni przesiedleńcy (także ci, którzy opuścili Polskę znacznie wcześniej, bo tuż po 1945 roku) nie zechcą jednak wkrótce wkroczyć na tę samą ścieżkę, wyciągając ręce po polskie terytorium?

Jerzy Bukowski