KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   12:48:56 PM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pomnik za pomnik

01 lipca, 2009

Mamy kolejny, smutny przejaw toczonej od kilku lat z różnym natężeniem polsko-ukraińskiej wojny na pomniki.

Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, Lwowska Rada Obwodowa chce dokonać inwentaryzacji miejsc pamięci, zawierających antyukraińskie treści oraz militarne symbole obcych państw. Radni nie ukrywają, że jest to ich odpowiedź na zniszczenie pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii na bieszczadzkiej górze Chryszczata w województwie podkarpackim.
   
Jako pierwszy obiekt, który powinien zostać usunięty, wskazują miecz Szczerbiec na cmentarzu Orląt Lwowskich. Grożą, że jeżeli Polacy nie odbudują pomnika na Chryszczatej na własny koszt, ukraińskie władze przystąpią do likwidacji tych monumentów, które uznają za antyukraińskie.
   
Oprócz Szczerbca w pierwszej kolejności wymieniają pomnik w Hucie Pieniackiej, postawiony według nich z pominięciem prawa. Negują też, że upamiętnia on ofiary składającej się z Ukraińców brygady SS-Galizien. Ich zadaniem odpowiedzialność za wymordowanie 800-1200 Polaków ponoszą wyłącznie Niemcy.
   
Deputowani Lwowskiej Rady Obwodowej zwrócili się do prezydenta Wiktora Juszczenki i ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych o stanowcze potępienie "barbarzyńskiego zniszczenia" pomnika UPA w Bieszczadach. W podjętej uchwale podkreślili, że wielokrotnie zwracali się do władz Polski z prośbą o przeciwdziałanie aktom wandalizmu wobec ukraińskich miejsc pochówku, lecz apele te "nie zostały wysłuchane".
   
Gloryfikujący UPA pomnik pojawił się na Chryszczatej w ubiegłym roku. Powstał w miejscu, w którym znajdował się podziemny szpital UPA. Media przypuszczały, że  postawiła go w ciągu kilku godzin wycieczka Ukraińców z Kanady. Napis na nim brzmiał: "Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym 23.01.1947 w walce z żołnierzami WP w obronie podziemnego szpitala. Towarzysze broni".
   
Otoczony krzyżami monument został zbudowany bez uzgodnienia z władzami, więc nadzór budowlany nakazał go rozebrać. Polecenie to nie zostało jednak wykonane. Pomnik został zniszczony przez nieznanych sprawców najprawdopodobniej po ukraińskich świętach Wielkanocnych.
   
Myślę, że najwyższy już czas, aby często i wylewnie deklarujący wzajemną przyjaźń prezydenci Polski i Ukrainy zasiedli do poważnej rozmowy na temat przyszłości już istniejących oraz planowanych pomników na terenie ich państw, które wywołują ogromne emocje. Zważywszy trudną historię stosunków między obu narodami, będzie to niełatwe zadanie. Ale próbować z pewnością i trzeba, i warto.

Jerzy Bukowski