KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   10:50:17 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Poszukiwani obrońcy nowohuckiego krzyża

21 czerwca, 2009

Krakowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej prosi o zgłoszenie się uczestników manifestacji przeciwko próbie usunięcia krzyża przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa w dniu 27 kwietnia 1960 roku w Nowej Hucie.

Osoby, które zostały wówczas pokrzywdzone w wyniku ich brutalnej akcji  lub były świadkami dramatycznych wydarzeń, podczas których doszło do użycia broni palnej, proszone są o kontakt telefoniczny (48 12 429 62 35) lub listowy (ul. Reformacka 3, 31-012 Kraków).
   
Wniosek o ustalenie przebiegu pacyfikacji Nowej Huty i osądzenie osób odpowiedzialnych za nią złożyli już 12 lat temu do prokuratury Robert Bodnar (sekretarz Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie) i Marek Dyka - członkowie Zarządu Federacji Młodych Ruchu Odbudowy Polski. W 2001 roku śledztwo przejął, wedle kompetencji, pion śledczy KO IPN.
   
Jest ono prowadzone "w sprawie zbrodni komunistycznej, polegającej na spowodowaniu trwałego kalectwa oraz choroby zagrażającej życiu wielu osób, uczestniczących w manifestacji przeciwko próbie usunięcia krzyża w dniu 27 kwietnia 1960 r. w Nowej Hucie".
   
- Według wykazu zatrzymano wtedy 467 osób. Wykaz aresztowanych zawiera 265 nazwisk. W toku śledztwa przesłuchaliśmy 126 osób. Pozostali albo nie żyją, albo nie udało nam się do nich dotrzeć. Stąd apel do świadków o zgłaszanie się do nas. Było to zdarzenie niesłychanie dynamiczne, przypisanie konkretnych czynów poszczególnym osobom będzie bardzo trudne - powiedział dziennikarzom kierujący pionem śledczym prokurator Piotr Piątek.
   
W śledztwie nie znaleziono - wbrew obiegowym opiniom - potwierdzenia, by ktoś zginął. Prowadzący dochodzenie korzystają z przejętych przez KO IPN dokumentów MO, w tym m.in. listy nagrodzonych za udział w pacyfikacji funkcjonariuszy. Kwestię ustalenia bezpośrednich winnych uważają za wciąż otwartą.
   
Obrona nowohuckiego krzyża była jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń w dziejach Nowej Huty. Władze PRL skrzętnie przemilczały ją aż do 1989 roku, w związku z czym obrosła ona wieloma legendami. Chodzi o to, aby z maksymalną dokładnością zrekonstruować teraz to, co wydarzyło się nie tylko w dniu pacyfikacji, ale również później, gdy bezpieka skutecznie ustalała - na podstawie fotografii i doniesień agenturalnych - personalia osób, które stanęły w obronie symbolu chrześcijaństwa, poddając je  następnie różnorodnym represjom. W miejscu, w którym stał krzyż, miał powstać kościół, ale komunistyczny reżim cofnął wydaną już zgodę na jego budowę i zdecydował o usunięciu drewnianego znaku wiary, co spowodowało wybuch zamieszek.
   
Do załagodzenia napiętej sytuacji i porozumienia z władzami doprowadził dopiero ówczesny biskup sufragan Karol Wojtyła, kompromisowo zgadzając się aby świątynia powstała kilkaset metrów dalej od pierwotnie wyznaczonego miejsca - w Bieńczycach. Jej budowę rozpoczęto błyskawicznie, bo w październiku 1967 roku, a niespełna 10 lat później jego konsekracji dokonał ten sam kapłan, ale już jako kardynał - metropolita krakowski.
   
W listopadzie 2007 roku na miejscu wydarzeń stanął Pomnik Krzyża Nowohuckiego autorstwa profesora Stefana Dousy. Odlany z brązu monument ma prawie 5 metrów wysokości i waży około 600 kilogramów.

Jerzy Bukowski