Pobita aktorka z wyborczego spotu PiS

Do napaści doszło wieczorem przed jej domem w Warszawie. Kobietę napadło kilku młodych mężczyzn. Brutalnie pobita aktorka trafiła do szpitala, z którego po obdukcji  wróciła do domu.
   
Czyżby ten chuligański wybryk miał związek z jej ostatnią, bardzo nagłośnioną rolą, jaką odegrała w spocie PiS w ramach kampanii tej partii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? Mam nadzieję, że sprawa trafi do prokuratury, która szybko i skutecznie ją wyjaśni.
   
Anna Cugier-Kotka wystąpiła w 2007 roku w kampanii parlamentarnej PO. I właśnie fragmenty tamtego spotu sprytnie wykorzystał PiS w batalii o europarlament. W jego materiale aktorka żaliła się, że obecny rząd zawiódł ją i dlatego postanowiła tym razem zaufać głównemu konkurentowi politycznemu Platformy.
   
Co więcej, w wywiadach, jakie przeprowadzali z nią dziennikarze utrzymywała, że właśnie tak naprawdę myśli i dlatego chętnie zgodziła się na występ w spocie PiS. Po jego częstych emisjach w telewizyjnych programach wyborczych zaczęła otrzymywać obraźliwe SMS-y i e-maile; w niektórych grożono jej nawet śmiercią. Pod koniec maja poinformowała o tym policję, która ma 30 dni na podjęcie decyzji o ewentualnym wszczęciu postępowania.
   
- Tę sprawę trzeba wyjaśnić. Bardzo zaskakujący splot wydarzeń: dokonuje się spektakularnego aresztowania producenta spotu PiS (chodzi o Michała B., współautora filmu dokumentalnego "Nocna zmiana", opowiadającego o kulisach upadku rządu Jana Olszewskiego), a aktorka, która w nim zagrała, krytykując rządzącą partię, stałą się ofiarą napaści - powiedział "Rzeczpospolitej" Jacek Kurski, nowy europoseł PiS.

Jerzy Bukowski