KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 18 kwietnia, 2024   I   09:12:51 PM EST   I   Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ku pamięci Żydów ratujących Polaków

01 czerwca, 2009

Z bardzo ciekawą inicjatywą wystąpiła Maria Fieldorf-Czarska - córka generała Emila Fieldorfa-\"Nila\" w opublikowanym na łamach \"Super Expressu\" liście otwartym do doktor Aliny Całej z Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Napisała w nim:
   
"Zorganizujmy wspólnie - Polacy oraz Żydowski Instytut Historyczny - akcję upamiętniania Żydów, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków z rąk NKWD-UB i KGB-SB w latach 1939-1989, szczególnie w okresie okrutnej sowieckiej okupacji Kresów oraz w pierwszym dziesięcioleciu po wojnie. Mam nadzieję, że teren niezbędny do sadzenia drzew upamiętniających szlachetne czyny zostanie udostępniony przez odpowiednie władze. Szlachetność i odwaga ludzka winny być zauważone i nagrodzone nie tylko przez Izrael, ale i przez Polskę. Pani, jako Żydówka z polskim obywatelstwem, na pewno to rozumie."
   
Jest to odpowiedź córki jednego z największych polskich bohaterów narodowych na kuriozalny wywiad, jakiego udzieliła dr Cała "Rzeczypospolitej". Obarczyła ona w nim Polaków odpowiedzialnością za wymordowanie przez Niemców w czasie II wojny światowej na terenie naszego kraju kilku milionów Żydów!
   
Z tą i z innymi, równie bulwersującymi tezami owego wywiadu polemikę podjęli natychmiast w krajowych mediach liczni historycy i publicyści, na podstawie niepodważalnych faktów wykazując dr. Całej absurdalność jej poglądów. Maria Fieldorf-Czarska nie ograniczyła się jednak tylko do wykazania pracownicy ŻIH, że całkowicie mija się z historyczną prawdą, ale uznała, że "należy podziękować wszystkim Żydom, którzy po wojnie pomagali polskim patriotom, prześladowanym i mordowanym przez sowieckie siły <bezpieczeństwa publicznego> tylko dlatego, że chcieli Polski wolnej i suwerennej."
   
Córka gen. "Nila" przypomina, że Żydzi mieli wówczas duże możliwości pomagania, "ponieważ wielu z nich zajmowało wysokie stanowiska w aparacie partyjnym i policyjnym Polski sowieckiej". I gorzko stwierdza: "mojemu ojcu nie pomogli, lecz uczestniczyli w mordzie sądowym, (...) tym samym wysługując się Związkowi Sowieckiemu za stanowiska i ordery". Po czym dodaje, że "z powodu Auscalera, Merza, Wajsblecha czy Górowskiej nie mogę sobie wyrabiać opinii o całym narodzie żydowskim".
   
I kończy swój list zdaniem:
   
"Jeśli chodzi o motto całej akcji, to zapewniam Panią, że w Ewangelii znajdzie się wiele pięknych myśli o wymowie zbliżonej do tych o ratowaniu świata przez dobre uczynki pojedynczych ludzi."
   
Ciekawe, czy dr Alina Cała oraz ewentualnie inne osoby i instytucje w Polsce zechcą pozytywnie odpowiedzieć na sformułowaną przez Marię Fieldorf-Czarską znakomitą propozycję oddania czci bohaterskim Żydom, z narażeniem życia (a na pewno kariery) niosącym pomoc gnębionym przez komunistyczny reżim Polakom..

Jerzy Bukowski