KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   09:47:30 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Obywatelski triumf na autostradzie

23 maja, 2009

Ten wyrok bardzo mnie ucieszył, ponieważ zawsze kibicuję mającym niewątpliwą rację obywatelom, spierającym się z bezduszną, pewną swej przewagi nad nimi machiną biurokratyczną. I jest mi obojętne, czy chodzi o państwo, potężny koncern, czy wpływową firmę, którym wydaje się, że \"jednostka niczym, jednostka zerem\", jak pisał Włodzimierz Majakowski.

Na szczęście - parafrazując słynne niemieckie powiedzenie - "są jeszcze sędziowie w Krakowie".
   
Dlatego też ze sporą satysfakcją przyjąłem informację o uniewinnieniu przez krakowski sąd odwoławczy kierowcy, który po przejechaniu we wrześniu 2007 roku autostradą A-4 od bramek wjazdowych w Katowicach (gdzie uiścił połowę opłaty, czyli 6,50 złotego) do wyjazdowych w Krakowie odmówił uregulowania jej drugiej części, ponieważ słusznie uznał, iż warunki podróży nie spełniły jego oczekiwań jako klienta tego typu trasy.
   
Z powodu jej remontu i związanego z nim znacznym ograniczeniem prędkości przejazdu poruszał się on po autostradzie o wiele wolniej niż miał prawo oczekiwać.   Powiedział więc na bramce wyjazdowej, że nie zapłaci drugiej raty i został wtedy przez obsługę zatrzymany na około półtorej godziny w strugach deszczu. Uwolniła go z tego potrzasku dopiero wezwana przezeń policja.
   
W uzasadnieniu wyroku sąd odwoławczy uznał, że kierowca nie dopuścił się zarzuconego mu przez firmę Stalexport Autostrada Małopolska wyłudzenia przejazdu, ponieważ w momencie wjazdu na płatny odcinek trasy A-4 nie miał takiego zamiaru. Sąd wskazał także na potrzebę respektowania prawa konsumenta do kwestionowania jakości usługi.
   
Mariusz Fras (katowicki prawnik) stanął najpierw przed sądem grodzkim w Krakowie, który uznał jego winę, ale odstąpił od wymierzenia kary. Obwiniony odwołał się od tego wyroku do drugiej instancji.
   
W międzyczasie w podobny sposób zachowało się kilku innych kierowców (w tym krakowskich oraz śląskich polityków Prawa i Sprawiedliwości), protestując przeciwko konieczności płacenia za autostradę, która jest nią tylko z nazwy, ponieważ permanentnie trwają na niej prace remontowe, wymuszające ograniczenie prędkości przejazdu do zaledwie 50-60 kilometrów na godzinę.
   
Sąd odwoławczy przyznał rację kierowcy, uznając iż „wykroczenie szalbierstwa, czyli wyłudzenia usługi, w tym przypadku - przejazdu, nie ma miejsca, bo może być popełnione wyłącznie z zamiarem bezpośrednim i z winy umyślnej”. W przypadku obwinionego te warunki jednak nie zachodzą, ponieważ wjeżdżając na autostradę kierowca nie miał zamiaru wyłudzenia - odmówił uiszczenia drugiej części opłaty tylko dlatego, gdyż uznał, że świadczenie przejazdu autostradą nie spełnia wymogów, jakich oczekiwał.
   
Sąd zwrócił także uwagę na potrzebę respektowania praw konsumenta do kwestionowania jakości usługi. Wyrok jest prawomocny.
   
Katowicki prawnik zamierza iść za ciosem, czyli zaskarżyć zarządcę autostrady w procesie cywilnym o naruszenie jego dóbr osobistych i pozbawienie wolności.
   
Warto przypomnieć, że w kwietniu 2008 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Stalexport Autostradę Małopolską 1,3 miliona złotych kary, ponieważ uznał, że remonty na płatnym odcinku autostrady A-4 Katowice-Kraków nie powinny pogarszać standardu jazdy, a jeśli tak się dzieje, przejazd tym odcinkiem powinien być tańszy.
   
Mam nadzieję, że ten precedensowy wyrok da przynajmniej trochę do myślenia wielu instytucjom i firmom, którym błędnie wydaje się, że wciąż jeszcze mogą - jak w czasach komunizmu - całkowicie lekceważyć bezbronnych obywateli i dowolnie pomiatać nimi.

Jerzy Bukowski