KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   09:51:01 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Wybory w kaplicy

21 maja, 2009

Na początek pewna historyjka sprzed 30 lat. Nie wiem, czy jest ona prawdziwa, czy też należy ją potraktować jako anegdotę, ale w każdym razie brzmi pysznie.

Przed pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski rozpatrywano na spotkaniu krakowskiego sztabu organizacyjnego ewentualność urządzenia lądowiska dla śmigłowca z dostojnym gościem na murawie stadionu Cracovii przy Błoniach. Kiedy zapytano o zdanie prezesa klubu (którego kibicem był nb. papież-Polak), ten sięgnął do notesu, przekartkował go i powiedział ze smutkiem w głosie: "to jest, niestety, niemożliwe, bo tego dnia gramy mecz ligowy".
   
Ta historyjka przypomniała mi się, kiedy przeczytałem w "Polsce-The Times" informację o tym, że w podbełchatowskiej wsi Oleśnik (województwo łódzkie) wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w...kaplicy.
   
Skąd wziął się wybór tak nietypowego miejsca? Początkowo komisja wyborcza miała znaleźć swoją siedzibę w remizie, ale okazało się, że dużo wcześniej zaplanowano w nim w tym  samym terminie wesele.
   
Wójt gminy Bełchatów Grzegorz Kępa rozkłada ręce, mówiąc gazecie:
   
- Taki wybór jest tylko wyjściem alternatywnym, bo przecież nie możemy kogoś wyrzucić z weselem z remizy, kiedy lokal zamówił sobie półtora roka temu. Świetlicę tak przystosujemy, że nie będzie widać znaków religijnych.
   
Księża zachowują w tej sprawie ostrożność i powściągliwość.
   
- Budynek należy do gminy. Wewnątrz kaplicy nie ma Najświętszego Sakramentu, tak więc o profanacji w tym wypadku nie może być mowy - powiedział "Polsce" dziekan dekanatu bełchatowskiego ksiądz Janusz Krakowiak.
   
A pragnący zachować anonimowość przedstawiciel łódzkiej kurii dodał:
   
- Kto jest właścicielem budynku, ten ma prawo decydować, ale wszystko pozostaje w gestii dialogu między parafianami, proboszczem i wójtem. Wszyscy powinni szukać porozumienia.
   
Mniej wyrozumiali są parafianie. Rozumieją wprawdzie, że kaplica to nie konsekrowana świątynia, ale widzą w niej jednak poświęcone miejsce, przeznaczone wyłącznie na modlitwę, a nie na załatwianie jakichkolwiek świeckich spraw, choćby nawet najbardziej doniosłych.
   
- Dom Boży zamienią w dom wyborczy z polityką w tle. Nie wiem, jak katolik powinien w kaplicy zachować się na wyborach. Czy najpierw pomodlić się, czy od razu głosować? - z niepokojem pyta na łamach "Polski-The Times" Maria Dubiel z Oleśnika.

Jerzy Bukowski