KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 2 maja, 2024   I   04:31:16 PM EST   I   Longiny, Toli, Zygmunta
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Minister Czuma znów prowokuje

15 maja, 2009

Czego na pewno nie powinien robić minister, który już kilkakrotnie przyprawił premiera o ból głowy podjętymi decyzjami, a także kontrowersyjnymi faktami z biografii, ujawnionymi przez dociekliwych dziennikarzy?

Przede wszystkim nie nastręczać swojemu przełożonemu kolejnych problemów, czyli unikać wszelkich konfliktów, dokładnie i głęboko przemyśliwać każdy kolejny ruch, nic nie robić pochopnie, dmuchać na zimne, często zasięgać opinii ludzi życzliwych mu, ale też potrafiących powiedzieć w razie potrzeby kilka słów - nawet nieprzyjemnej dlań - prawdy. A w razie wątpliwości co do merytorycznej i politycznej słuszności oraz jakości medialnego odbioru zamierzonej decyzji, każdorazowo konsultować ją z premierem.
   
Minister sprawiedliwości-prokurator generalny RP Andrzej Czuma najwyraźniej nie chce jednak stosować się do tych prostych i logicznych zasad. Chce mieć natomiast piątego już zastępcę. Wniosek o nominację właśnie wpłynął do Kancelarii Premiera.
   
Szkopuł w tym, że - jak dowiedział się reporter śledczy Radia RMF FM Marek Balawajder - nowym wiceszefem resortu ma zostać budzący spore kontrowersje sędzia Edward Loryś z Tarnobrzega. Obecnie jest on zastępcą dyrektora Departamentu Wykonania Orzeczeń i Probacji w Ministerstwie Sprawiedliwości.
   
Czy piąty zastępca to nie przesada? Czym będzie się zajmował nowy wiceminister? Takie pytania same cisną się na usta. Zapytany przez dziennikarza RMF o zakres swoich przyszłych obowiązków, Loryś szczerze przyznał, że jeszcze go nie zna, a w rozmowie, jaką odbył z nim Czuma, w ogóle nie było o tym mowy. Trudno nie być zaskoczonym taką odpowiedzią.
   
Jeszcze bardziej zaskakująca jest jednak przeszłość kandydata na wiceministra, a konkretnie jeden z jej epizodów, przypomniany przez Balawajdera.
   
Był on jednym z uczestników tragicznej w skutkach imprezy w Hamerni koło Lubaczowa na Podkarpaciu. W kwietniu 2002 roku w ośrodku agroturystycznym spotkało się sześciu sędziów z tamtego regionu, m.in. prezes i wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, sędziowie okręgowi oraz właśnie Loryś, który był wówczas prezesem Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Suto zakrapiana alkoholem impreza zakończyła się śmiercią Andrzeja Kreta, wiceprezesa sądu w Rzeszowie, który utopił się w tajemniczych okolicznościach. Nikt go nie ratował.
   
Co więcej, jak przypomina reporter RMF, spotkanie odbywało się w ośrodku należącym do syna oskarżonego wówczas o wyłudzenia podatku VAT Kazimierza J. A większość sędziów uczestniczących w zabawie w Hamerni - również Edward Loryś - brała udział w rozstrzyganiu spraw, prowadzonych przeciwko Kazimierzowi J.
   
Gdybym był wróżką i miał przepowiedzieć ze szklanej kuli najbliższą przyszłość ministrowi Andrzejowi Czumie, powiedziałbym ponuro, że widzę ją w czarnych barwach. Kolejnego negatywnego rozgłosu wokół niego premier Donald Tusk może już nie zdzierżyć.

Jerzy Bukowski