KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   08:57:20 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ziobro zmienia zdanie

13 maja, 2009

- Panie ministrze, niech pan przed kobietą nie ucieka, niech pan podejmie to wyzwanie tak, jak wszyscy liderzy list Platformy - wzywał podczas niedzielnej konwencji wyborczej Platformy Obywatelskiej w Krakowie premier Donald Tusk kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego Zbigniewa Ziobrę.

Ten apel miał związek z opisaną przeze mnie w poland.us 10 maja w artykule "Efektowny <samobój> Ziobry" odmową otwierającego listę PiS w okręgu obejmującym województwa małopolskie i świętokrzyskie polityka przeprowadzenia merytorycznej debaty publicznej, do której zaprosiła go umieszczona na czele listy PO w tym okręgu Róża Thun.
   
- Chcąc odpowiedzieć panu premierowi chciałbym zwrócić uwagę, że tylko podczas kampanii wyborczej otrzymałem 6 wezwań do prokuratur na kolejne przesłuchania. Takie przesłuchania trwają zwykle wiele godzin, co uniemożliwia mi prowadzenie kampanii wyborczej i odbywanie spotkań z wyborcami - odpowiedział premierowi były minister sprawiedliwości na specjalnie zwołanej w tym celu kilka godzin później konferencji prasowej w Krakowie.
   
Apelując o zaprzestanie wykorzystywania prokuratury do walki wyborczej, Ziobro obiecał podjęcie rzeczowej debaty z każdym wskazanym przez Tuska kandydatem PO do europarlamentu.
   
- Dopóki jednak prokuratura będzie angażowana do walki politycznej, mój udział w debacie byłby przyzwoleniem na tego rodzaju bezprawne praktyki. Nie mówmy o uczciwej, przyjaznej kampanii, ale pokazujmy rzeczywistą wolę prowadzenia uczciwej kampanii. Jeśli tego rodzaju normalne reguły w demokratycznym państwie zostaną wprowadzone, jestem gotów spotkać się z panem i dowolnie wskazaną przez pana osobą i w odróżnieniu od pana nie będę uciekał - oświadczył Ziobro.
   
Pytany przez dziennikarzy o to, co ma na myśli, mówiąc o ucieczce premiera, doprecyzował:
   
- Wszyscy zauważają, że salwując się ucieczką przed stoczniowcami z Gdańska do Krakowa Donald Tusk tchórzy przed rozwiązaniem ważnych problemów stojących przed Polską i w ten sposób, tym apelem, chce on odwrócić uwagę od tej ucieczki.
   
Były prokurator generalny RP zagrał ostro, ale trzeba docenić go za to, że zmienił zdanie w sprawie ewentualnego wyborczego starcia z Różą Thun. Początkowo pryncypialnie odmawiał takiej debaty, uznając swoją odpowiedniczkę na liście PO za osobę zbyt mało rozpoznawalną przez elektorat i proponując dyskusję z kolejnymi kandydatami Platformy: Konstantym Miodowiczem lub Bogusławem Sonikiem.
   
Teraz, być może pod wpływem krytycznych głosów, płynących z szeregów własnej partii oraz zdecydowanego wezwania premiera uznał, że jest gotów stawić czoła trudnej, bo  znacznie lepiej od niego obytej w europejskiej problematyce rywalce. Skoro - jak napisałem w tytule przywołanego wyżej artykułu - strzelił sobie efektownego i zupełnie niepotrzebnego samobójczego gola u progu kampanii, czas aby przeszedł do równie widowiskowej ofensywy i odrobił straty.

Jerzy Bukowski