KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 20 kwietnia, 2024   I   10:01:53 AM EST   I   Agnieszki, Amalii, Czecha
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kasia Lenhardt - polska modelka - popełniła samobójstwo przez hejt w sieci

Barbara Chroszy i Grażyna Wasilewska     10 lutego, 2021

Kasia Lenhardt - polska modelka - popełniła samobójstwo przez hejt w sieci
Kasia Lenhardt i Jérôme Boateng (Bayern Monachium). Foto: instagram.com/kasia_lenhardt and V. Verve

W wieku 25 lat zmarła polska modelka Kasia Lenhardt. Kasia padła ofiarą ogromnego hejtu w sieci. W ostatnim czasie modelka rozstała się ze znanym piłkarzem Bayernu Monachium, Jeromem Boatengiem, co dla portali plotkarskich było wodą na młyn.

Pojawiły się oskarżenia, domniemania, cytaty byłego partnera, niewybredne sugestie wobec Kasi Lenhardt. Młoda kobieta była medialnie linczowana w komentarzach, a taki stan rzeczy potęgowały tytuły nagłówków, które poniżały ją jako kobietę. Kolejny raz media wydały wyrok, bez słuchania świadka, a internetowi hejterzy stali się sędziami.

Niektórzy są w stanie znieść falę krytyki i nienawiści od anonimowych twórców wpisów, ale często ofiary hejtu popadają w depresję, która może prowadzić nawet do samobójstwa. Tak było w tym wypadku. Kasia Lenhardt nie zniosła tego ostracyzmu i nienawiści i popełniła samobójstwo.

WIRUS HEJTU

Niestety przykłady można mnożyć. W 2020 roku światem wstrząsnęły informacje o kolejnych samobójstwach młodych ludzi, którzy targnęli się na swoje życie przez falę nienawiści w sieci.

Hana Kimura, gwiazda japońskiego wrestlingu i popularnego w Netfliksie show "Terrace House" odebrała sobie życie w wieku 22 lat.

W Polsce 18 marca 2020 roku odszedł wspaniały człowiek, Profesor Wojciech Rokita. Profesor i lekarz był zakażony koronawirusem, ale jego śmierć nie była związana z pogorszeniem się stanu zdrowia w wyniku COVID-19. Padł ofiarą ogromnego hejtu. Wrażliwy lekarz popełnił samobójstwo.

Córka zmarłego profesora powiedziała wtedy dla programu "Uwaga!": "Tata mówił, że jest wykończony i zmęczony. Ludzie nie dawali mu spokoju. Dostali szału. Pisali, dzwonili nawet o 4 nad ranem. Wypisywali okropne rzeczy."

Profesor Wojciech Rokita był pierwszą osobą zakażoną koronawirusem w Kielcach. Szybko znalazł się na celowniku mowy nienawiści w internecie. Tysiące ludzi, którzy nawet go nie znali, zaczęli mu zarzucać nieodpowiedzialne zachowanie. Profesor Wojciech Rokita był szefem Kliniki Położnictwa i Ginekologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Funkcję konsultanta wojewódzkiego w tej dziedzinie pełnił przez 5 lat, do 2018 roku. W okresie, gdy pełnił funkcję konsultanta, umieralność okołoporodowa noworodków w regionie zmalała do najniższej w kraju. Na obraźliwe komentarze w równym stopniu narażeni są także zwykli ludzie, zwłaszcza nastolatki i dzieci.

Kasię Lenhardt w mediach społecznościowych uczciła jej mama, Adrianna Lenhardt. Na Instagramie zamieściła wpis: "Mój aniele, leć do nieba. Leć mój aniele. Już nikt nie odetnie Ci skrzydeł."

W jednym z pierwszych postów Pani Adrianna Lenhardt zwróciła uwagę na mobbing. Uważa, że to on doprowadził do śmierci córki: "Mobbing… Zabraliście mi moje dziecko."

Do tej dramatycznej wiadomości odniosła się Angelika Jarosławska Sapieha, międzynarodowy ambasador pokoju, prezes fundacji i ambasador przedsiębiorczości kobiet, młoda kobieta z okładki Forbes.

Choć Angelika Jarosławska Sapieha odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej i była zaangażowana w wiele projektów promujących polską historię i kulturę (m.in. program Polska 3.0, film „Dywizjon 303”, „Zrodzeni do Szabli”) to jednak dla niektórych dziennikarzy nie miało to znaczenia. Nie miało znaczenia, że Angelika od kilku lat wspiera weteranów i ich rodziny. Wspierała organizacje i stowarzyszenia byłych żołnierzy jednostek specjalnych, a także rajd weteranów w USA, w ramach którego poszkodowani polscy żołnierze w Iraku i Afganistanie pokonali ponad 6000 km na rowerach od Los Angeles do Nowego Jorku. Wydarzenie to miało na celu pokazanie sposób walki z zespołem stresu pourazowego (PTSD) osób, które doświadczyły wojny. Dzięki inicjatywie Angeliki Jarosławskiej Sapiehy do USA poleciały wdowy i dzieci po żołnierzach poległych na misjach, co było, szczególnie dla dzieci – bardzo ważnym wydarzeniem.

Dziennikarze przemilczeli, że Angelika wspierała fundację "BUDZIK" Ewy Błaszczyk, ani to, że oddała swoje ubrania kobietom mieszkającym w schronisku „Brata Alberta” we Wrocławiu.

To straszne, że niektórzy dziennikarze żerujący na krzywdzie ludzkiej, podsycają kłamstwami czy manipulacjami tytuły artykułów w taki sposób, aby za wszelką cenę hejterskie i nienawistne, często bardzo obraźliwe komentarze wysoko poziomowały artykuł.

Opłacani „dziennikarze” dzisiaj właśnie w ten sposób walczą o przetrwanie w sieci. Muszą się sprzedawać, jak już wcześniej pisaliśmy, za wszelką cenę. Nawet życia słabszych, nie mogących się obronić młodych ludzi.

Angelika Jarosławska Sapieha: "Dziewczyna ze zdjęcia nie żyje. Zabiły ją słowa. Wpisy w internecie od anonimowych ludzi. Kilka dni temu ta polska modelka rozstała się ze swoim partnerem, znanym piłkarzem. Ból rozstania dotyczy każdego człowieka, niezależnie od tego czy jesteśmy sławni czy nie. Trudno przeżywa się takie rzeczy, gdy przygląda się temu nieżyczliwym okiem cały świat. A już bardzo trudno jest, gdy cały świat wylewa pomyje na młodą kobietę. Nikogo już nie interesuje jak było naprawdę, trzeba rzucić kamieniem. Wyśmiać, wykpić, poniżyć. Po drugiej stronie jest człowiek, który czyta te rzeczy o sobie. Słowa, które potrafią ranić gorzej niż noże.

Każdy ma swój limit wytrzymałości. Niektórzy potrafią sobie z tym poradzić, pogodzić się z faktem, że oceniają ich ludzie, którzy nigdy z nimi nie rozmawiali i nie mają pojęcia kim naprawdę są. Ale innych to potrafi zabijać.

Nawet tych, których życie z racji pełnionych funkcji czy sławy, przez lata było wystawione na bezustanną ocenę społeczeństwa. Szczególnie, gdy hejt i nienawiść w sieci trwają długo.

Dziś ofiarą prześladowania psychicznego, zastraszania, wszechobezwładniającego osaczania może zostać każdy. Bo każdy jest na celowniku internetowych sędziów. Coraz częściej są to dzieci, które przez nienawiść w sieci targają się na swoje życie lub popadają w depresję. Zgodnie z raportem międzynarodowej organizacji Global Dignity niemal połowa nastolatków spotyka się w sieci ze zjawiskiem hejtu, a co piąty badany jest jego prowodyrem. 58% badanych twierdzi, że byli świadkami poniżania i ośmieszania w sieci, a 59% wręcz wyzywania.

To straszne, gdy mowa nienawiści w sieci zabija w realnym życiu. Nie bądź obojętny, gdy widzisz hejt w sieci. Nie czytaj portali, które szerzą nienawiść. Bądź otwarty na prawdę. Często ten, wobec kogo kumuluje się największą nienawiść jest z jakiegoś powodu niewygodny. Nie pozwól sobą manipulować, nie bądź obojętny na lincz w sieci.”

Kasia Lenhardt przeżywała słowa napisane w internecie, jak przeżywają miliony szkalowanych, wyśmiewanych czy prześladowanych w internecie osób, które przechodzą swoje ciche tragedie, z których nie zawsze potrafią się podnieść.
Pod koniec roku Kasia Lenhardt na swoim Instagramie zacytowała pod zdjęciem fragment piosenki Czesława Niemena

"Dziwny ten świat,
świat ludzkich spraw,
Czasem aż wstyd przyznać się.
A jednak często jest,
że ktoś słowem złym
Zabija tak, jak nożem."

HEJT W LICZBACH

Stowarzyszenie "SOS Wioski Dziecięce w Polsce" w ramach kampanii społecznej "Przemoc w Internecie zostawia niewidzialne rany" przeprowadziło ankietę. Dane do badania były zbierane na przełomie grudnia 2020 i stycznia 2021 roku za pośrednictwem ankiety dostarczonej młodzieży w wieku 13+. Zbadano 238 dzieci w wieku 13+.

Ankietowanych zapytano, czy ich znajomych dotyka cyberprzemoc. Prawie połowa badanych (49 proc.) twierdzi, że ich znajomi najczęściej padają ofiarami wyzywania, poniżania i wyśmiewania w Internecie. Dosyć częstym zjawiskiem (41 proc.) jest również podszywanie się pod kogoś.

Bardzo wielu młodych ludzi stwierdziło również, że ich znajomi są w sieci straszeni (31 proc.) i szantażowani (21 proc.), a także, że do znajomych im osób wysyłane są poniżające materiały (27 proc.).

42 proc. młodych osób odpowiedziało, że są w sieci wyzywani, wiele osób doświadcza także poniżania i ośmieszania (23 proc.), 17 proc. osób było straszonych, a 15 proc. doświadczyło podszywania się pod nich i wysyłania poniżających materiałów o nich samych, natomiast co dziesiąty respondent przyznaje, że był szantażowany!