Jest takie stare powiedzenie: \"kto ma owce, ten ma, co chce\". A skoro mała owieczka jest jagnięciem, to dlaczego w Polsce tak słabą popularnością cieszy się jagnięcina?
Czy nasze obyczaje kulinarne ulegną w tej materii istotnej zmianie i przestaniemy kojarzyć polskie owce głównie z oscypkami, redykołkami (właśnie zgłoszonymi do Unii Europejskiej jako produkt regionalny), buncem, żętycą, ewentualnie - ale już znacznie rzadziej - z baraniną, zwłaszcza z rożna?
Dietetycy bezskutecznie przekonują od lat, że mięso jagnięce jest równie delikatne, jak smaczne i zdrowe. Jeśli lubimy jeść cielęcinę (mimo iż osiąga ona wysokie ceny), to dlaczego jagnięcina ma być gorsza? Wychodząc z takiego założenia polscy górale rozpoczęli akcję, która ma wprowadzić jagnięce mięso na nasze stoły.
Nie wszyscy wiedzą, że jest ono niezwykle chętnie spożywane w wielu krajach południowej Europy, gdzie również wypasa się owce na górskich halach. Np. we Włoszech udziec jagnięcy stanowi sztandarowe danie wielkanocne. Mieszkańcy Italii zasmakowali jednak nie tylko we własnej, ale również w polskiej jagnięcinie, którą chętnie importują.
Niestety, eksport tego gatunku mięsa zmniejsza się. W tym roku cena kilograma jagnięciny sięgnęła bowiem w naszych skupach ceny 7 złotych i 70 groszy, czyli o 15 procent mniej niż w ubiegłym roku. To znacznie poniżej kosztów jej produkcji. Sprzedaż jagnięciny przestaje się opłacać, górale jedzą ją więc na razie sami.
Z pomocą chcą im jednak przyjść lokalne władze, proponując dotacje (także unijne) do produkcji jagnięciny. Jeśli zdołają ich skutecznie przekonać, być może już wkrótce jagnięcina trafi nie tylko na zagraniczne, ale również na krajowe stoły, a kucharze zaczną się prześcigać w odświeżaniu starych i wymyślaniu nowych przepisów jej smakowitego przyrządzania.
Jerzy Bukowski
Dietetycy bezskutecznie przekonują od lat, że mięso jagnięce jest równie delikatne, jak smaczne i zdrowe. Jeśli lubimy jeść cielęcinę (mimo iż osiąga ona wysokie ceny), to dlaczego jagnięcina ma być gorsza? Wychodząc z takiego założenia polscy górale rozpoczęli akcję, która ma wprowadzić jagnięce mięso na nasze stoły.
Nie wszyscy wiedzą, że jest ono niezwykle chętnie spożywane w wielu krajach południowej Europy, gdzie również wypasa się owce na górskich halach. Np. we Włoszech udziec jagnięcy stanowi sztandarowe danie wielkanocne. Mieszkańcy Italii zasmakowali jednak nie tylko we własnej, ale również w polskiej jagnięcinie, którą chętnie importują.
Niestety, eksport tego gatunku mięsa zmniejsza się. W tym roku cena kilograma jagnięciny sięgnęła bowiem w naszych skupach ceny 7 złotych i 70 groszy, czyli o 15 procent mniej niż w ubiegłym roku. To znacznie poniżej kosztów jej produkcji. Sprzedaż jagnięciny przestaje się opłacać, górale jedzą ją więc na razie sami.
Z pomocą chcą im jednak przyjść lokalne władze, proponując dotacje (także unijne) do produkcji jagnięciny. Jeśli zdołają ich skutecznie przekonać, być może już wkrótce jagnięcina trafi nie tylko na zagraniczne, ale również na krajowe stoły, a kucharze zaczną się prześcigać w odświeżaniu starych i wymyślaniu nowych przepisów jej smakowitego przyrządzania.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Polski kontraktor na remonty w Nowym Jorku. Bezpłatna wycena. Oliwa Construction
Polski chirurg w Nowym Jorku. Lekarz G. Kuczabski na Staten Island
Narty, zimowy wypoczynek w Nowym Jorku. Polski ośrodek wypoczynkowy Homestead Farm Resort
Ciasta i torty w New Jersey na Walentynki. Polska piekarnia Tomi Bakery w Passaic
Emerytura Social Security skradziona w USA. Elzbieta Baumgartner
Letni obóz dla polonijnej młodzieży "Żywa Lekcja Historii" – Przeżyj niezapomnianą przygodę przez Europę!
Klub piłkarski ZPA zaprasza na Walentynki - Bal Sportowca 2025
zobacz wszystkie