- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
PLL LOT, aby przetrwać, stawia na rynek lotów turystycznych
20 września, 2020
Ponad 300 tys. pasażerów w zagranicznym ruchu turystycznym przewiózł w tym roku LOT. Przewoźnik zakłada, że w przyszłym roku liczba ta może sięgnąć miliona. – Do tej pory skupialiśmy się na obsłudze ruchu hubowego, biznesowego, teraz bardzo intensywnie weszliśmy w ruch turystyczny. To dla nas szansa – mówi Michał Fijoł, członek Zarządu PLL LOT.
- Ten rok nie był łatwy dla linii lotniczych. Marzec, kwiecień, maj, czerwiec – to miesiące kiedy latanie było na wyjątkowo niskim poziomie. Ale już latem narodowemu przewoźnikowi udało się osiągnąć poziom 47 proc. ruchu z zeszłego roku. Jak mówi Michał Fijoł, to zasługa uruchomienia nowych tras turystycznych.
– Spotkało się to z bardzo dobrym przyjęciem – ocenił. – Ponad 300 tys. klientów wyjechało za granicę i skorzystało z oferty lotu.
Niestety, po całkiem dobrym – zważywszy na sytuację – lecie, nie nastąpiło wrześniowe odbicie w ruchu biznesowym. Oznacza to, że koniec roku nie będzie dobry - w listopadzie czy grudniu można się spodziewać statystyk rzędu 30 proc. roku 2019.
Michał Fijoł liczy, że przyszły rok będzie lepszy niż obecny. Jak mówi, jako pierwszy powinien "obudzić się” ruch turystyczny.
– Jeśli ruch turystyczny ma być pierwszym, który będzie pozwalał generować przychody liniom lotniczym, to oczywiście w naturalny sposób, w ten rynek się zaangażujemy – mówi przedstawiciel narodowych linii.
– Dla nas to szansa. Do tej pory skupialiśmy się na obsłudze ruchu hubowego, biznesowego, teraz bardzo intensywnie weszliśmy w ruch turystyczny. Liczę, że w przyszłym roku powinniśmy przewieźć około miliona pasażerów turystycznych – mówił wiceprezes LOT podczas Kongresu Rynku Lotniczego. – Musimy szukać nowych obszarów działalności, podążać za rynkiem – dodał.
PLL LOT nie zamierza rezygnować z planów na rozwój.
– Na początku roku byliśmy w biznesowym niebie, szykowaliśmy się do dużej akwizycji. Później trafiliśmy do biznesowego piekła, w którym w tej chwili się znajdujemy – mówi Michał Fijoł, zaznaczając jednak, że LOT nie zamierza znacząco weryfikować swoich planów, choć nic się nie zmieni gwałtownie.
– Tak jak wcześniej będziemy starannie się przyglądać rynkowi. Najbliższe lata to czas odbudowy naszej pozycji. Tak jak wcześniej byliśmy rentowni, tak w oczywisty sposób ten i przyszły rok, raczej nie będą rokiem rentowności – mówi. Jako szczególnie trudny wskazuje rok 2021, któremu będzie towarzyszyła wysoka konkurencja cenowa przy jednoczesnym braku pasażera biznesowego.
Nadal jednak – jak wskazuje członek zarządu LOT – występują dysproporcje w skłonnościach do latania między mieszkańcami Europy Zachodniej a Europa Wschodnią i Środkową. Te różnice będą się wyrównywały i tu swoją szansę widzi LOT, który chce zajmować pozycję największego przewoźnika w tym regionie.
KATALOG FIRM W INTERNECIE