KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 8 maja, 2024   I   09:12:34 AM EST   I   Kornela, Lizy, Stanisława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Bluźnierca Palikot

08 kwietnia, 2009

\"Są różne style upijania się. Można być pijanym na wesoło, a można na smutno. Można być sztywnym jak pal Azji (Kuczma) i można być rubasznym jak Francja (Kwaśniewski). Są typy proroka i wodzireja, flei i chama.

Niektórzy dążą do rozkładu własnej osobowości, a inni dopiero po wypiciu odnajdują odwagę do bycia sobą. Prostaczek boży, święty idiota czy salceson, łodyga? Można upić się na Buddę (znikam) i na Chrystusa (umrę za wszystkich z przepicia). Mają też swoje style poszczególne narody".
   
Ten fragment felietonu posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota pt. „Nastukany jak Lech Kaczyński”, zamieszczonego w portalu internetowym Wirtualna Polska, wzburzył wiele osób znacznie bardziej, aniżeli zawarta w nim sugestia, że prezydent był nietrzeźwy, kiedy usiłował połączyć się telefonicznie z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie kandydatury ministra Radosława Sikorskiego na stanowisko sekretarza generalnego NATO.
   
Polska opinia publiczna przywykła już do ekscentrycznych wybryków filozofa z Lublina, ale tym razem dosyć powszechne jest jednak przekonanie, że przebrał on dopuszczalną miarę, zwłaszcza iż swoją wypowiedź zamieścił w Niedzielę Palmową, a więc w wyjątkowo ważny dzień w chrześcijańskim kalendarzu.
   
Nic dziwnego, że pojawiły się radykalne postulaty, jak należy go ukarać za ten wybryk. Najdalej posunął się - na razie - w ich formułowaniu poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Dudziński, który zażądał od Tuska wyrzucenia Palikota z klubu parlamentarnego PO za obrazę uczuć religijnych Polaków.  Według niego, obrażonych tym felietonem mogło być także wielu posłów Platformy. Podkreślił, że Palikot dopuścił się "niegodnej" wypowiedzi i "przekroczył ostatnie granice dobrego smaku". Ocenił, że brak reakcji premiera będzie oznaczać, iż  podziela on jego pogląd.
   
Dudziński uważa, że "czas przyzwolenia dla Palikota w polityce powinien się skończyć", a jego zachowania z ostatnich lat "świadczą o tym, że bardziej nadaje się do cyrku niż do Sejmu: jest prowincjonalnym klownem ze względu na poglądy jakie reprezentuje i na sposób prowadzenia polityki".
   
Pomijając opisany powyżej polityczny kontekst skandalu, jaki wywołał znany z upodobania do nazbyt barwnych sformułowań parlamentarzysta PO, trudno przejść do porządku dziennego nad niewątpliwą obrazą uczuć religijnych, jakiej się tym razem dopuścił. Nie wiem, jak potraktują jego felieton buddyści, ale chrześcijanom nie wolno pozostać obojętnym wobec obraźliwej sugestii, że Chrystus umarł z przepicia.
   
Oczekuję, że jednoznaczne stanowisko zajmie w tej sprawie przede wszystkim znany z ostrej krytyki polityków metropolita lubelski, arcybiskup profesor Józef Życiński, jako że Palikot jest w pewnym sensie jego podwładnym, ponieważ często publicznie deklaruje swoją przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego. Są bowiem wypowiedzi i zachowania, których nie sposób puszczać płazem, jeżeli mamy poważnie traktować obecność religii w naszym życiu.

Jerzy Bukowski