Mimo pandemii koronawirusa wiele osób zdecydowało się na wakacyjny wyjazd. Nieprzyjemnie zaskoczyły ich jednak ceny.
Radio Kraków sprawdziło, jak pod tym względem wygląda sytuacja w stolicy polskich Tatr.
„Czy Zakopane rzeczywiście zasługuje na miano stolicy wakacyjnej drożyzny? Gofry ze śmietaną - 15 zł, balonik - 30, na Podhalu coś złego stało się z cenami. Nigdy nie było tam tanio, ale w tym roku trzeba wziąć ze sobą jeszcze więcej pieniędzy. Turyści narzekają - wyjazd na Kasprowy jeszcze niedawno kosztował 70 złotych, teraz 130. Szczególnie ci, którzy przyjeżdżają tu od lat, mają możliwość porównania cen. I zgodnie mówią - strasznie drogo! Niektórzy jednak usprawiedliwiają podwyżki. Wszystko drożeje, to inflacja - mówią, to związane z pandemią - dodają inni” - czytamy na stronie internetowej krakowskiej rozgłośni.
Agata Wójtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej powiedziała na antenie RK, że niektórzy hotelarze obniżyli jednak ceny, nawet o 30 procent, bo dobrze wiedzą, że szukanie szybkiego zarobku jest korzystne tylko na krótką metę. Ważne, żeby turysta wrócił i to zadowolony. Jej zdaniem podwyżki to jednostkowe przypadki.
Potwierdza to ekspert rynku turystycznego Bartłomiej Walas z Wyższej Szkoły Turystyki w Suchej Beskidzkiej.
- W mediach społecznościowych oglądamy zdjęcia rachunków po 200 złotych za rybę, może to być incydentalne. Drożyzna jest relacją popytu do podaży. Pamiętajmy, że wiele miejsc jest zamkniętych, a koszty wzrosły. Obostrzenia sanitarne to nie tylko płyny do dezynfekcji za 5 złotych, ale także procedury - wyjaśnił krakowskiej rozgłośni.
„Według badań Polskiej Organizacji Turystycznej ok.40% Polaków nie zdecyduje się w tym roku na wakacyjny wyjazd w kraju i za granicą. Pozostali wybrali dwa główne kierunki: wybrzeże Bałtyku i Małopolskę z Podkarpaciem” - napisano na stronie http://www.radiokrakow.pl
- W Zakopanem jest mnóstwo turystów. Rano ruszają na wycieczki, są korki na dojazdach, brak miejsc na parkingach i tłumy na szlakach. Miejsca na parkingu na Palenicy Białczańskiej są zarezerwowane z dwudniowym wyprzedzeniem - powiedział Radiu Kraków Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Eksperci przypuszczają, ze turystów może być w kolejnych dwóch tygodniach więcej, ponieważ od 1 sierpnia wszedł w życie bon turystyczny. Już wykonano za jego pomocą ponad 3 tysiące płatności na kwotę ponad 2,5 miliona złotych, a to dopiero początek.
Jadąc na Podhale, a zwłaszcza do Zakopanego warto mieć gruby portfel lub dobrze nabitą kartę płatniczą (kredytową).
KATALOG FIRM W INTERNECIE