KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   05:48:01 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Stop zimowym wycieczkom w Tatry!

24 lutego, 2009

Zawsze, kiedy w Tatry zawita sroga zima, w krajowych mediach pojawiają się informacje o kompletnie nieodpowiedzialnych ludziach (trudno ich nazwać turystami), którzy postanawiają wybrać się w góry mimo ostrzeżeń meteorologów o niebezpieczeństwie lawin i o zwałach śniegu, zalegających na najpopularniejszych nawet szlakach.

Trzeba  nie mieć za grosz wyobraźni, aby po kilkudniowych opadach białego puchu wybierać się na pieszą wycieczkę w najwyższe polskie góry, zwłaszcza po południu, nie zważając na to, że po zapadnięciu zmroku można zgubić się choćby na drodze z Kuźnic na Kalatówki.
   
Od kilku dni Tatry pokryte są prawie dwumetrową warstwą śniegu. Obowiązuje czwarty (w pięciostopniowej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Mimo to na szlakach ciągle pojawiają się żądni zimowych wrażeń ludzie. Uważają oni, że skoro już przyjechali na zimowy urlop do na Podhale, to muszą sprawdzić się w pieszych wędrówkach, chociaż często nie są do nich przygotowani ani kondycyjnie, ani logistycznie (nie bardzo wiedzą, gdzie i jak daleko chcą pójść). Nie zawsze są też odpowiednio ubrani i wyposażeni (buty, ciepłe napoje w termosie, kanapki, czekolada, latarka).
   
Np. drogą do Morskiego Oka codziennie idą setki osób, chociaż dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego na wszelkie możliwe sposoby informuje, że ten niemal płaski w lecie deptak może okazać się teraz śmiertelnie niebezpieczną trasą. Żadne apele nie pomagają, cepry pchają się tam, gdzie nie powinni, a mądre przestrogi traktują jako przesadne lub ograniczające ich wolność.
   
Luty tego roku przyniósł pełnię zimy. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ma więc wyjątkowo dużo pracy, związanej z poszukiwaniem i sprowadzaniem z gór ludzi, którzy przeszacowali swoje możliwości, często na dobre utykając w miejscach, które bynajmniej nie należą do trudnych.
   
Na szczęście większość ruszających dzisiaj w góry rodaków ma przy sobie telefony komórkowe, mogą więc w każdej chwili wezwać pomoc. Niestety, rzadko zdarza się, aby w miarę precyzyjnie potrafili podać swoje położenie, co wymusza na TOPR-owcach żmudne przekopywanie się przez śnieżne zaspy.
   
Może TPN powinien pójść w ślady Słowaków i zamknąć w zimie tatrzańskie szlaki?  Nie tylko te prawdziwie niebezpieczne, ale także spacerowe. A za akcję ratunkową wystawiać słone rachunki amatorom ryzykownych przygód.
   
Nadeszła już chyba pora, aby Sejm zajął się wreszcie ustawą górską, której wprowadzenie pod obrady zapowiadał równe dwa lata temu ówczesny wicepremier Roman Gierych podczas pobytu na Podhalu. Jej przepisy uregulowałyby również sprawę zimowego korzystania (a raczej niekorzystania) z górskich szlaków turystycznych, nie tylko zresztą w Tatrach.

Jerzy Bukowski