KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   06:04:10 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Kabaretowe upomnienie

24 lutego, 2009

Pięcioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy wzięli udział w corocznym kabarecie „Reality Shopka Szoł” w krakowskim Teatrze Groteska zostanie upomnianych przez władze ich klubu. Karę otrzymają nie za samo pokazanie się na scenie, ale za to, że uczynili to razem z Januszem Palikotem, z którym parlamentarzyści tej partii mają zakaz występowania w mediach.

Na nic zdały się tłumaczenia, że nikt z nich nie zagrał w tym samym skeczu, co kontrowersyjny poseł Platformy Obywatelskiej. Zwierzchność partyjna jest surowa i nie zamierza stosować taryfy ulgowej wobec nikogo, kto złamał ustalone przez nią reguły. Beata Kempa, Andrzej Dera, Paweł Kowal, Jacek Kurski i Zbigniew Wassermann zostaną więc przywołani do porządku, aczkolwiek trzeba przyznać, że w bardzo łagodnej formie, bo – jak zapowiedział przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski – skończy się na ustnej reprymendzie.
   
Organizowane od kilku lat w Grotesce widowisko kabaretowe przyciąga równie wielu polityków ze wszystkich partii, jak widzów oraz dziennikarzy. Mnóstwo parlamentarzystów marzy o zaproszeniu do występu w karnawałowej szopce, ponieważ zwiększa to ich popularność medialną. Na kilka godzin znikają polityczne podziały, a ostre konflikty ustępują miejsca dobrej zabawie, w której poważni reprezentanci narodu często niespodziewanie dla siebie i innych odkrywają w sobie komediowe talenty, zwłaszcza że i teksty, i kostiumy znakomicie uwydatniają ich charakterystyczne cechy.
   
Do tej pory nie było żadnych problemów z powodu czyjegokolwiek występu w „Reality Shopka Szoł”. Wszyscy podchodzili do niej z naturalnym luzem, pragnąc odprężyć się po trudach parlamentarnej pracy i dać trochę zabawy licznie zgromadzonej publiczności, tak na widowni krakowskiego teatru, jak przed telewizorami, ponieważ fragmenty szopki trafiają również na mały ekran.
   
No cóż, jak widać na powyższym przykładzie, nie wystarczy oficjalnie ogłosić zmianę wizerunku partii na bardziej przyjazny, trzeba mieć jeszcze odrobinę poczucia humoru i dystansu do siebie, aby elektorat mógł w nią uwierzyć.

Jerzy Bukowski