KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   06:53:56 AM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Położna idzie do sądu

Stanisław Dębicki
26 marca, 2020

Zwolniona dyscyplinarnie po tym, jak w internecie skrytykowała Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu za brak maseczek ochronnych i trudne warunki pracy położna zapowiada, że zamierza walczyć o swoje dobre imię oraz o przywrócenie do pracy - poinformowało Radio Kraków.

Dyrektor Marek Wierzba, który po kontakcie z zakażonym koronawirusem posłem Prawa i Sprawiedliwości Edwardem Siarką przebywa na kwarantannie wręczył jej tzw. dyscyplinarkę.

„Położna po spotkaniu z dyrektorem obawia się o swoje zdrowie. Wpis, w którym wypowiedziała się o braku maseczek i trudnych warunkach pracy został już usunięty” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.

- Na swoim profilu facebookowym pokazałam moje ręce po dyżurze oraz maseczkę, którą sama wykonałam, ponieważ brakowało ich na naszym oddziale. To spowodowało, że dyrektor wręczył mi wypowiedzenie dyscyplinarne. Dyrektor powiedział mi, że naruszam dobre imię szpitala i straszę pacjentów, a swoją decyzję argumentował ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracownika. Dyrekcja szpitala jednak sama publikowała ogłoszenia o braku jednorazowych maseczek, a teraz twierdzi, że maseczki są. To sytuacja absurdalna. Ja swoje obowiązki pracownicze zawsze wypełniałam należycie, a mój post nie powinien być powodem do zwolnienia. Obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie pracownikowi odpowiedniej ochrony, zwłaszcza kiedy walczymy z koronawirusem, a ja pracowałam z noworodkami i matkami. Tacy pacjenci wymagają szczególnej ochrony - powiedziała PAP położna.

W przesłanym dziennikarzom oświadczeniu dyrektor Wierzba przyznał, że decyzję o zwolnieniu dyscyplinarnym położnej podjął po opublikowaniu przez nią wpisu na jej facebookowym profilu.

„Żyjemy w okresie ogłoszonego stanu epidemii - od każdego z nas zależy, jak przetrwamy ten okres. Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności, rzetelności i prawdziwego przekazywania informacji. Tymczasem post tej pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki” -  napisał (cytaty za PAP).

Dyrektor zdementował informację o braku maseczek w szpitalu. Podkreślił, że kierowana przez niego placówka posiada pełne zabezpieczenie, jeśli chodzi o środki ochrony osobistej.

„Oczywiście są problemy z kupnem masek, kombinezonów czy przyłbic, ale na razie jako placówka jesteśmy całkowicie zabezpieczeni w tej kwestii. Ponadto nasza placówka działa w pełnym zabezpieczeniu personalnym. Na żadnym oddziale nie mamy braków, zarówno jeśli chodzi o lekarzy jak i pielęgniarki” - czytamy w jego oświadczeniu.