Jednym z najbardziej komentowanych punktów weekendowego kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie było odprawienie Mszy Świętej dla jego uczestników przez księdza kardynała Stanisława Dziwisza.
Czy należy to traktować jako znaczący gest metropolity krakowskiego wobec największej partii opozycyjnej? Czy też raczej jako dowód na jego całkowitą apolityczność, zważywszy fakt rekolekcji, zorganizowanych z nim trzy lata temu przez Platformę Obywatelską - ówczesną główną siłę opozycji? A może kard. Dziwisz dyskretnie wycofuje się z popierania PO i przerzuca swoją sympatię na PiS?
Wielu polityków z pewnością chce się ogrzać w cieniu najbliższego współpracownika śp. Jana Pawła II. On musi być zaś bardzo ostrożny i dokładnie ważyć słowa, aby nie zostać posądzonym ani o wywieranie na nich wpływu, ani o okazywanie im nadmiernej sympatii bądź antypatii, ani o łamanie zasady świeckości państwa.
Warto więc w tym kontekście przytoczyć krótkie fragmenty niedzielnej homilii metropolity krakowskiego do uczestników kongresu PiS:
"Te oryginalne, biblijne słowa "prawo i sprawiedliwość" powinniśmy wymawiać z najwyższym szacunkiem i odpowiedzialnością. A jeżeli przyjmujemy je jako program działania, powinniśmy pamiętać, że mają swoje źródło w naszym Stwórcy i Panu, i że w sposób szczególny zobowiązują tych, którzy do nich nawiązują w działalności publicznej, troszcząc się o dobro wspólne. (...) Wiemy, jak bardzo naszej Ojczyźnie potrzeba tych dwu wielkich wartości (...) Skoro opowiedzieliśmy się za programem, który stoi na straży prawa i sprawiedliwości, trzeba osobistym świadectwem życia ukazywać jego piękno i moc. Po ludzku biorąc nie jest to łatwe, zważywszy na układy, w jakich żyjemy”.
Wyraźnie widać, że kard. Dziwisz nie chwali, ani nie gani PiS, ale wskazuje jego politykom spore wyzwania, jakie stoja przed nimi, skoro zdecydowali się wziąć te dwa słowa za nazwę swojej partii. Trzeba mieć dużo złej woli, aby wyciągać z jego homilii jakiekolwiek polityczne wnioski.
Jerzy Bukowski
Wielu polityków z pewnością chce się ogrzać w cieniu najbliższego współpracownika śp. Jana Pawła II. On musi być zaś bardzo ostrożny i dokładnie ważyć słowa, aby nie zostać posądzonym ani o wywieranie na nich wpływu, ani o okazywanie im nadmiernej sympatii bądź antypatii, ani o łamanie zasady świeckości państwa.
Warto więc w tym kontekście przytoczyć krótkie fragmenty niedzielnej homilii metropolity krakowskiego do uczestników kongresu PiS:
"Te oryginalne, biblijne słowa "prawo i sprawiedliwość" powinniśmy wymawiać z najwyższym szacunkiem i odpowiedzialnością. A jeżeli przyjmujemy je jako program działania, powinniśmy pamiętać, że mają swoje źródło w naszym Stwórcy i Panu, i że w sposób szczególny zobowiązują tych, którzy do nich nawiązują w działalności publicznej, troszcząc się o dobro wspólne. (...) Wiemy, jak bardzo naszej Ojczyźnie potrzeba tych dwu wielkich wartości (...) Skoro opowiedzieliśmy się za programem, który stoi na straży prawa i sprawiedliwości, trzeba osobistym świadectwem życia ukazywać jego piękno i moc. Po ludzku biorąc nie jest to łatwe, zważywszy na układy, w jakich żyjemy”.
Wyraźnie widać, że kard. Dziwisz nie chwali, ani nie gani PiS, ale wskazuje jego politykom spore wyzwania, jakie stoja przed nimi, skoro zdecydowali się wziąć te dwa słowa za nazwę swojej partii. Trzeba mieć dużo złej woli, aby wyciągać z jego homilii jakiekolwiek polityczne wnioski.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE
Ostatnio Dodane
Urologia. Leczenie niepłodności i nowotworów w Nowym Jorku. Urolog Simon Barkagan MD, Phd mówi po polsku
Rozwód bezsporny a rozwód zakwestionowany w USA. Adam Mank na rozwody w NY i NJ
Pożyczki na domy i przefinansowanie w Nowym Jorku. Jolanta Mogilewska
Old Europe Foods - internetowy polski sklep spożywczy w USA
Kolędnicy i Wigilijny Spektakl z The Tinseltones Carolers 2024
Adwokat w New Jersey. Robert Socha
Grzegorz Braun zaprasza na wyjątkowe wydarzenie kulturalne! Film "Gietrzwałd 1877. Wojna Światów"
zobacz wszystkie