KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   04:36:30 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Obostrzenia dla zakopiańskich woźniców

29 stycznia, 2009

Władze Zakopanego, policja i Związek Podhalan postanowiły podjąć niezbędne kroki w celu poprawy bezpieczeństwa na Gubałówce oraz uregulowania przepisów, obowiązujących osoby, kierujące saniami.

Jest to pokłosie opisanego przeze mnie w poland.us 28 stycznia w artykule pt. „Stratowani turyści” wypadku, w wyniku którego kilka osób doznało obrażeń (w tym dwie ciężkich: złamania podstawy czaszki i uszkodzenia kości twarzoczaszki) pod kopytami spłoszonego konia i płozami ciągniętych przez niego sań.
   
Zakopiańska policja zatrzymała już woźnicę, który zbiegł z miejsca dramatycznego zdarzenia. Został przebadany alkomatem, który nie wykazał obecności alkoholu w jego organizmie, aczkolwiek zastosowano tę metodę sprawdzania trzeźwości kilka godzin po wypadku. Góral twierdzi, że najpierw bezskutecznie usiłował powstrzymać spłoszonego z niewiadomych przyczyn konia, a następnie usiłował go złapać. Bał się jednak powrócić na miejsce zdarzenia.
   
Okazuje się, że powozić saniami bez żadnych uprawnień może wedle polskich przepisów każdy, kto skończył 18 lat. Teoretycznie osoby takie mogą więc w ogóle nie znać przepisów o ruchu drogowym. Jedyny wymóg stawiany woźnicom dotyczy używania zwierząt niepłochliwych, które dają się łatwo prowadzić. Ustawodawca nie przewidział także obowiązku rejestracji dorożek, ani sań, co utrudnia identyfikację tak pojazdów, jak ich „kierowców”
   
Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem starszy aspirant Monika Kraśnicka-Broś powiedziała krakowskiemu „Dziennikowi Polskiemu”:
   
„Aby fiakrzy nie czuli się bezkarni, prowadzimy wśród nich wzmożone kontrole trzeźwości. Jest ich tak dużo, że górale zaczynają się już skarżyć. Nasze działania przynoszą efekt, bo w ostatnim czasie nie mieliśmy przypadków zatrzymania nietrzeźwego woźnicy.”
   
Na Gubałówce, gdzie odbywa się najwięcej kuligów, a sanie są w zimie także częstym i atrakcyjnym dla turystów środkiem transportu, ma zostać utworzony postój dla nich w bezpiecznym miejscu, aby włączanie się do ruchu nie stanowiło zagrożenia dla innych jego uczestników oraz dla licznych pieszych. Sensowne wydaje się również zmniejszenie liczby fiakrów i ograniczenie ich wyłącznie do zakopiańczyków.
   
Opracowany zostanie też regulamin, na mocy którego woźnice będą zobowiązani do posiadania czytelnych identyfikatorów oraz uczestniczenia w dwóch przeglądach swoich zaprzęgów w ciągu roku.
   
Wygląda więc na to, że kolejny raz sprawdzi się stare przysłowie: „mądry Polak po szkodzie”.
   
Jerzy Bukowski