KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 19 kwietnia, 2024   I   11:25:10 PM EST   I   Alfa, Leonii, Tytusa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Piwo na stadionach

17 stycznia, 2009

Dziwną niekonsekwencję można dostrzec w traktowaniu przez rząd RP problemu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Jedne postanowienia zdają się przeczyć innym.

Zaledwie 14 stycznia pisałem w zamieszczonym w poland.us artykule pt. "Stoki i plaże bez alkoholu" o przygotowywanej przez Ministerstwo Zdrowia nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości, na mocy której nie będzie wolno podawać napojów alkoholowych na stokach narciarskich i na plażach. Tymczasem okazuje się, że rząd Donalda Tuska jednocześnie pracuje nad przepisami, zezwalającymi na sprzedaż oraz picie piwa na stadionach piłkarskich, które mają się znaleźć w tej samej ustawie, jak również w drugiej: o bezpieczeństwie imprez masowych.
   
Na mocy obu tych ustaw na trybunach stadionów będzie wolno sprzedawać i spożywać piwo o zawartości do 4,5 procenta alkoholu. Byłaby to prawdziwa rewolucja, ponieważ do tej pory przepisy zabraniają posiadania wysokoprocentowych napojów przez kibiców obserwujących zmagania sportowców, jak również wpuszczania na stadiony osób, będących pod ich wpływem.
   
Takiej liberalizacji domaga się od polskich władz kierownictwo UEFA, co ma związek ze zbliżającymi się mistrzostwami Europy w piłce nożnej, jakie mają zostać rozegrane w 2012 roku na stadionach Polski i Ukrainy. Niskoprocentowe piwo od dawna już można pić na stadionach wielu krajów, należących do Unii Europejskiej, a obowiązujące w nich przepisy, dotyczące bezpieczeństwa imprez sportowych skutecznie eliminują rozróby kibiców, którzy przebraliby miarę w spożywaniu złocistego trunku. Angielska Premiership zarabia na stadionowej sprzedaży piwa 11 milionów funtów rocznie.
   
Czy podobnie będzie w Polsce? Nasi fani futbolu nauczyli się już na wiele sposobów sprytnie oszukiwać ochrony stadionów i udaje im się wnosić na trybuny nie tylko piwo, ale również mocniejsze napoje. Być może legalizacja ich sprzedaży oraz spożywania wpłynie na złagodzenie pijackich obyczajów, chociaż wcale nie jestem tego pewien.
   
Także projektodawcy patrzą na ten problem dosyć realnie, czego dowodem jest zamiar utrzymania ustawowej prohibicji na meczach podwyższonego ryzyka, po których najczęściej dochodzi do stadionowych i ulicznych awantur. O tym, które spotkania byłyby zaliczone do tej kategorii decydowałyby miejscowe władze w porozumieniu z policją.
   
No cóż, konsekwentnie podążamy w Polsce ku europejskim regulacjom prawnym, ale jest to trudna droga, w dodatku obfitująca w jaskrawe sprzeczności, jak choćby w kwestii bardziej rygorystycznego potraktowania bynajmniej nie nadużywających alkoholu narciarzy i snowboardzistów niż znanych z upodobania do wyskokowych napojów kibiców piłkarskich.

Jerzy Bukowski