KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 19 kwietnia, 2024   I   11:41:06 PM EST   I   Alfa, Leonii, Tytusa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Uniewinnienie blokujących wjazd na Wawel

Stanisław Dębicki     25 października, 2019

Sąd Rejonowy Kraków-Śródmieście uniewinnił siedem osób obwinionych o blokadę Wawelu podczas przejazdu polityków Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Jarosława Kaczyńskiego 18 grudnia 2016 roku, w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich - poinformowała Polska Agencja Prasowa.

„Kilka samochodów wjechało wtedy na Wawel niedostępną dla ruchu kołowego drogą przez Bramę Herbową. Manifestanci protestowali ” - czytamy w depeszy PAP.

Jak podkreślono w uzasadnieniu, obecni na miejscu policjanci nie wylegitymowali nikogo, komu później można byłoby udowodnić winę, a osoby uczestniczące w wydarzeniu miały konstytucyjne prawo do wzięcia udziału w zgromadzeniu.

- Sąd wykazał się niebywałą odwagą. Jesteśmy niewinni, byliśmy niewinni i jeśli jakakolwiek władza będzie postępowała tak jak ta w tamtym czasie, będziemy protestować i będziemy się jej sprzeciwiać. Nawet mały, szary człowiek może postawić się państwu władzy, państwu PiS i się sprzeciwić - powiedział PAP jeden z obwinionych Szymon Bałek.

Komentując wyrok inni blokujący wjazd na wzgórze wawelskie zapowiedzieli, że choć decyzję sądu oceniają jako sprawiedliwą, to będą nadal wychodzić na ulice, jeśli uznają, że zaistnieje taka potrzeba.

Reprezentujący Bałka adwokat Tomasz Banaś przyznał w rozmowie z PAP, że jest zadowolony szczególnie z tej części uzasadnienia wyroku, w której „sąd pokazał, że w naszym kraju nie ma przyzwolenia na represjonowanie osób zgodnie z prawem wykonujących swoje uprawnienia, w tym prawo do demonstracji” i „nie można tych podstawowych praw zdeptać”.

- Zgromadzenie było legalne, spontaniczne, nierozwiązane przez policję, osoby, które tam wjeżdżały nie były żadną kolumną rządową, tylko zbiorem pojazdów prywatnych. Z uzasadnienia sądu wprost wynika, że cała machina, która została uruchomiona w stosunku do tych siedmiu obwinionych, została uruchomiona w sposób bezzasadny - dodał.

„W procesie na świadków powołano m.in. kilkudziesięciu policjantów, którzy brali udział w akcji w okolicy Wawelu, a także wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który jako ostatni świadek złożył w sprawie zeznania. Przyznał on przed sądem, że na miejsce dojechał własnym samochodem; nie miał także żadnej przepustki, która uprawniałaby go do wjazdu, a jedynie przepustkę sejmową” - napisała PAP.

Początkowo sąd wydał - na wniosek policji - wyroki skazujące blokująych na kary grzywny w wysokości 300, 400 lub 500 złotych.

„Kiedy wszyscy obwinieni wnieśli sprzeciwy od wyroku nakazowego, sprawa trafiła do sądu, który postanowił umorzyć wszystkie postępowania. Sąd uznał, że osoby obwinione nie dopuściły się wykroczenia, ich działanie nie miało znamion społecznej szkodliwości, a zgromadzenie było legalne. Na to postanowienie zażalenie złożył komendant miejski policji w Krakowie. Sąd Okręgowy w Wydziale Odwoławczym uwzględnił te zarzuty i uchylił zaskarżone postanowienie. Uznał m.in., że umorzenie sprawy na posiedzeniu było przedwczesne, ponieważ sąd powinien dokonać merytorycznej oceny zarzutów i dowodów wobec obwinionych. Sprawa wróciła na wokandę” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.

Wyrok jest nieprawomocny.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News