KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   02:49:44 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Mniej turystów zza Buga na Podhalu

01 stycznia, 2009

Kto by jeszcze kilkanaście lat temu pomyślał, że najbardziej pożądanymi turystami w Zakopanem i okolicach będą w okresie noworocznym obywatele dawnego Związku Sowieckiego, głównie Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy?

To właśnie oni upodobali sobie ostatnio Tatry, chociaż pod względem narciarskim znacznie lepsze są oczywiście Alpy. Ale żeby tam pojechać i w dodatku "zaszpanować", trzeba mieć sporo pieniędzy. W Polsce można zaszaleć za nieco mniejsze kwoty, dlatego też zimowymi gośćmi są na Podhalu średnio oraz trochę bardziej zamożni turyści zza naszej wschodniej granicy.
   
Górale przyzwyczaili się już do ich śpiewnej mowy, a także do przejawów typowo słowiańskiej fantazji, zwłaszcza jeśli wspomaga ją alkohol. Sporo pieniędzy zostawiają nie tylko u właścicieli hoteli i prywatnych kwater, lecz również w sklepach, restauracjach i u organizatorów kuligów. Spędzają pod Tatrami prawosławne i greckokatolickie święta, dzięki czemu świąteczno - noworoczny sezon turystyczny pod Giewontem wydłużył się o kilkanaście dni, a w wielu lokalach pojawiły się napisy w języku rosyjskim.
   
Początek 2009 roku będzie jednak pod tym względem znacznie uboższy. Jak oblicza prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Andrzej Kawecki, przyjedzie w tym okresie około 30 procent mniej turystów zza wschodniej granicy niż w latach ubiegłych. Jest to skutkiem  problemów z dostępnością wiz, co wynika z przepisów Unii Europejskiej, które musi stosować Polska. Ponieważ coraz mniej jest w tej sferze pobłażliwości, liczba turystów zza Buga zmniejsza się z roku na rok.
   
Być może pewien wpływ na spadek liczby gości z graniczących z naszym krajem państw ze wschodu ma światowy kryzys gospodarczy. Zakopiańczycy poważnie zastanawiają się więc, co zrobić, aby hojni, mówiący po rosyjsku  noworoczni goście zechcieli powrócić pod Tatry przynajmniej w takiej liczbie, jak w ubiegłych latach.

Jerzy Bukowski