KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 26 kwietnia, 2024   I   04:18:28 AM EST   I   Marii, Marzeny, Ryszarda
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Sporne in vitro

31 grudnia, 2008

Dawno już żaden kościelny dokument nie wywołał wśród wiernych takiego poruszenia i zróżnicowanego odbioru, jak odczytany w ostatnią niedzielę list pasterski Konferencji Episkopatu Polski na dzień Świętej Rodziny.

O ile łagodne potępienie przez biskupów homoseksualizmu nikogo specjalnie nie zbulwersowało, o tyle jednoznaczny sprzeciw w kwestii dopuszczenia możliwości zapłodnienia in vitro (jako alternatywę proponują oni adopcję) zaowocował poważnymi dyskusjami w wielu polskich domach, zwłaszcza że ogłoszone kilka dni wcześniej stanowisko zespołu ekspertów KEP do spraw bioetycznych, pracującej pod kierunkiem arcybiskupa Henryka Hosera, było nieco bardziej stonowane.
   
Stwierdził on mianowicie, że w sytuacji, gdy nie ma szans na poparcie w parlamencie zakazu stosowania in vitro, poseł-katolik może poprzeć rozwiązania, ograniczające negatywne elementy tej metody. Obowiązkiem sumienia polityków, którzy uważają się za chrześcijan, jest więc poprzeć zapisy projektu ustawy biomedycznej autorstwa posła Platformy Obvywatelskiej - Jarosława Gowina. Abp Hoser tłumaczył, że ustawa eliminuje nieakceptowane przez Kościół zabijanie ludzkich zarodków i selekcję genetyczną.
   
Jego słowa nie oznaczają, iż Kościół zgadza się na zapłodnienie metodą in vitro, ponieważ jego nauczanie jest w tej kwestii jednoznaczne: in vitro powinno być zakazane jako metoda moralnie naganna. Projekt Gowina ogranicza  jednak niebezpieczeństwa związane z konsekwencjami in vitro. Skoro nie da się zaś wprowadzić całkowitego prawnego zakazu stosowania w Polsce tej metody zapłodnienia, można przyjąć regulację w istotny sposób polepszającą ochronę życia, np. poprzez zakaz niszczenia ludzkich zarodków, czy  dokonywania jakichkolwiek manipulacji genetycznych.
   
Sprawa jest bardzo poważna, trudno więc dziwić się Kościołowi, że chce wyraźnie oddzielić kwestie prawne od religijnych i etycznych, postępując zarazem wedle starożytnej zasady: "oddajcie Bogu, co Boskie, cesarzowi zaś, co cesarskie". Jego obowiązkiem jest dawać świadectwo ponadczasowej Ewangelii, nawet jeśli nie zaskarbia sobie w ten sposób popularności u części wiernych, traktującej owo magisterium jako zbyt wymagające i nie dostosowane do wymogów współczesności.
   
Rzecznik Episkopatu, ksiądz Józef Kloch, podkreślił w tym kontekście wagę dokumentu watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary "Dignitas personae", poświęconego bioetyce, który ukazał się w ostatnim czasie.
   
- W Polsce akurat instrukcja ta zyskała niespodziewanie tło w postaci dyskusji o zagadnieniach bioetycznych, zwłaszcza o problemie związanym z in vitro i brakiem prawa w Polsce na ten temat. Projekt komisji powołanej przez premiera ma być przekuwany na ustawę. Z pewnością Kościół ma wiele do powiedzenia w kwestii zagadnień bioetycznych, zwłaszcza oceny etycznej. O ile Kościół nie ingeruje w kwestie związane z konkretnymi rozwiązaniami, o tyle zawsze rezerwuje sobie prawo do oceny moralno-etycznej zagadnienia. Zwłaszcza jeśli są to sprawy tak istotne, jak życie człowieka - powiedział dziennikarzom.
   
List pasterski KEP jest dokumentem wyższej rangi, aniżeli stanowisko jednej z powołanych przez nią grup ekspertów, a więc praktycznie przesądza sprawę. Trochę dziwi mnie jednak, że w ciągu zaledwie kilku dni wierni otrzymali od swoich kapłanów dwa dokumenty, których spójność da się z pewnością obronić, ale nie jest ona bynajmniej widoczna na pierwszy rzut oka.
   
Nie mam najmniejszego zamiaru wchodzić tutaj w merytoryczną dyskusję na temat metody in vitro, nie czując się kompetentnym do podejmowania złożonych zagadnień, jaki ona z sobą niesie. Martwi mnie jednak niewielki wprawdzie, ale wyraźnie jednak widoczny rozziew pomiędzy stanowiskiem kościelnych ekspertów a listem pasterskim Konferencji Episkopatu Polski.
  
W tak zhierarchizowanej instytucji nie powinno być bowiem żadnych, nawet najmniejszych rozbieżności w zasadniczych sprawach, szczególnie zaś w tych, które dotyczą ludzkiego życia od poczęcia aż do śmierci.

Jerzy Bukowski