KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 28 września, 2024   I   09:25:54 PM EST   I   Libuszy, Wacławy, Wacława
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pozew przeciwko TOPR

Michał Klonowski     01 września, 2019

Sekretarz Generalny Polskiego Związku Alpinizmu Marek Wierzbowski powiedział PAP, że akcja w ratownicza jest od początku i konsekwentnie prowadzona bardzo dobrze. - Osoba, która złożyła zawiadomienie do prokuratury była związana ze środowiskiem alpinisty

„Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, Komisja Taternictwa Jaskiniowego i Grupa Ratownictwa Jaskiniowego odcinają się od wniosku o wszczęcie postępowania, który został złożony w prokuraturze przez osobę prywatną, w sprawie działania Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jaskini Wielkiej Śnieżnej” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.

Sekretarz Generalny Polskiego Związku Alpinizmu Marek Wierzbowski powiedział PAP, że akcja w ratownicza jest od początku i konsekwentnie prowadzona bardzo dobrze.

- Osoba, która złożyła zawiadomienie do prokuratury była związana ze środowiskiem alpinistycznym i jaskiniowym, natomiast nie podzielamy jej działań. Rozumiem emocje, które są przy tej dramatycznej akcji, ale w mojej opinii akcja jest prowadzona prawidłowo i zgodnie ze standardami. Jeżeli nie ma szansy na uratowanie kogoś żywego, to najważniejsze jest bezpieczeństwo ratowników, aby nie doszło do kolejnej tragedii - wyjaśnił.

Był on obecny w siedzibie TOPR podczas prowadzenia akcji i służył jego członkom swoją wiedzą, ponieważ kilkakrotnie eksplorował rejony jaskini, w których utknęli dwaj grotołazi. Jego zdaniem nagromadzenie wody mogło spowodować ich totalne odcięcie. Stwierdził, że obryw skalny, który nastąpił podczas akcji ratowniczej był naprawdę olbrzymi.

- To cud, że nikomu nic się nie stało. Spadło tam nagle wiele ton skał. Każdy, kto schodzi do jaskini zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmuje - przekonywał w rozmowie z PAP.

„W związku z wydarzeniami w Jaskini Wielkiej Śnieżnej rodziny naszych pozostałych w jaskini Kolegów, bliscy i taternicy jaskiniowi przechodzimy przez bardzo trudne chwile. Dramat naszych kolegów wywołuje w środowisku jaskiniowym wiele emocji. Apelujemy do wszystkich o umiar i powstrzymanie się od pochopnych wypowiedzi i osądów. W naszym odczuciu ocena przebiegu akcji ratowniczej powinna być prowadzona po jej zakończeniu. Chcemy podkreślić, że akcja w Wielkiej Śnieżnej jest ogromnym wyzwaniem dla całego środowiska i instytucji ratowniczych. Stoimy na stanowisku, że tak złożona akcja ratownicza powinna być punktem wyjścia do dyskusji na temat zasad i możliwości współdziałania w przyszłości. Bardzo dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w akcję niesienia pomocy naszym Kolegom” - napisano w komunikacie podpisanym przez: Zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, Komisję Taternictwa Jaskiniowego i Grupę Ratownictwa Jaskiniowego.

Zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości w prowadzeniu przez TOPR akcji ratowniczej wpłynęło od osoby prywatnej do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem.

„Szefowa prokuratury Barbara Bogdanowicz wyjaśniła, że chodzi o ewentualne nieudzielenie pomocy osobom, które znalazły się w bezpośrednim zagrożeniu życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to jest czyn z artykułu 162 paragraf 1 Kodeksu Karnego. Prokurator dodała, że wobec każdego zawiadomienia, które wpływa do prokuratury musi być przeprowadzone postępowanie sprawdzające” - napisała Polska Agencja Prasowa.

Akcja ratunkowa w największej i najgłębszej tatrzańskiej jaskini, której celem jest poszerzenie ciasnego korytarza jaskini za pomocą ładunków wybuchowych, trwa od 17 sierpnia. Członkowie jednego z wrocławskich speleoklubów podczas eksploracji nieznanych dotąd korytarzy w tzw. Przemkowych Partiach zostali odcięci przez wodę, która zalała część korytarza. Czwórka ich towarzyszy zdołała wyjść z jaskini i zawiadomiła ratowników TOPR.

Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków