KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 28 listopada, 2024   I   01:46:29 AM EST   I   Jakuba, Stefana, Romy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Nie tylko stan wojenny

13 grudnia, 2008

W związku z odtajnieniem przez CIA 1100 stron dokumentów, przedstawiających kulisy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, w krajowych mediach rozpoczął się kolejny etap trwającej już wiele lat z różnym – zależnym od bieżącego kontekstu – natężeniem dyskusji o śp. pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim.

Większość informacji, jakie mieli w latach 1980-81 Amerykanie na temat przygotowań komunistycznego reżimu PRL do wojny z własnym narodem pochodziła bowiem właśnie od niego.               

W Polsce - co całkowicie zrozumiałe -  najczęściej mówi się o  Kuklińskim w tym jednym aspekcie. Doskonale pamiętam jednak, jak zżymał się on podczas swej pierwszej od ewakuacji wizyty w ojczyźnie na przełomie kwietnia i maja 1998 roku, kiedy usiłowano redukować jego patriotyczną misję wyłącznie do spraw polskich, głównie stanu wojennego.
Owszem, wiedział on niemal wszystko o przygotowaniach do zdławienia wielkiego ruchu społecznego, zapoczątkowanego przez "Solidarność" (był jednym z sześciu oficerów Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego, przygotowujących w największej tajemnicy tę operację) i przekazał całą wiedzę na ten temat Amerykanom.  Od tego momentu to oni decydowali jednak, jak jej użyć. Denerwował się więc, kiedy padały przeciw niemu zarzuty, że nie ostrzegł Polaków przed  tym, co gotuje im komunistyczna władza ani przed ewakuacją, ani później.

Gniewnie odpowiadał wówczas, że mógł – będąc już w USA - poinformować naród choćby za pośrednictwem Radia Wolna Europa, ale zdawał sobie doskonale sprawę, że byłoby to jednoznaczne z wezwaniem do oporu społecznego, który zostałby stłumiony w o wiele bardziej krwawy sposób, niż na Węgrzech w 1956 r. Gdyby porozumiał się zaś jeszcze w kraju z kierownictwem „Solidarności” (co do zinfiltrowania którego przez tajne służby PRL i Związku Sowieckiego nie miał najmniejszych wątpliwości), końcowy efekt byłby taki sam, a jego dekonspiracja więcej niż pewna.
Rozumiejąc jednak, że Polaków najbardziej interesuje właśnie wątek stanu wojennego, zawsze sam mocno podkreślał i prosił mnie – jako swojego reprezentanta prasowego – o  uwypuklanie w jego imieniu w krajowych mediach, że głównym celem misji, jakiej się podjął z narażeniem życia swojego i rodziny było informowanie amerykańskich przyjaciół o sowieckich planach prowadzenia wojny nuklearnej z Zachodem, a nie o sytuacji wewnętrznej jednego z państw członkowskich Układu Warszawskiego.

Polskie sprawy miał oczywiście głęboko w sercu, bo przecież z patriotycznych pobudek podjął się współpracy z Amerykanami. Można jednak śmiało powiedzieć, że działał na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości nie wprost i bezpośrednio, ale poprzez osłabianie militarnych możliwości Sowietów z uwagi na dostęp do najtajniejszych planów strategicznych i operacyjnych Kremla. Był - jak przyznał generał Tadeusz Pióro, były łącznik między LWP i UW - dopuszczany do takich tajemnic, jakich nie znali nawet dowódcy wojsk państw członkowskich Układu, informowani jedynie o zadaniach do wykonania na swoich odcinkach.

Szef sztabu wojsk UW generał armii Anatolij Gribkow nie pozostawił wątpliwości co do tego, o czym wiedział Kukliński: "Posiadał on pełną wiedzę o najważniejszych sprawach i planach strategicznych Układu Warszawskiego." A według zastępcy szefa Zarządu Wywiadu KGB generała Witalija Pawłowa, "Kukliński posiadał bezcenne informacje o systemie obronnym całego Układu Warszawskiego i wiedział praktycznie wszystko, co dotyczyło obronności Polski."

Patrząc na całokształt jego dokonań trzeba więc mieć na uwadze przede wszystkim to, co zrobił dla ratowania światowego pokoju, dostarczając do Waszyngtonu ponad czterdzieści tysięcy stron kluczowych dokumentów Układu Warszawskiego. Przekazał m.in. szczegółowe plany mobilizacyjne, dane o najnowszych rodzajach broni i elektronicznych systemów bojowych z uwzględnieniem roli satelitów, a także miejsca lokalizacji trzech schronów dowodzenia strategicznego UW na czas III wojny światowej. Tych dokumentów było tak wiele, że Amerykanie musieli powołać specjalną komórkę, zajmującą się ich analizą.
Dlatego wzdragał się, kiedy sprowadzano jego misję wyłącznie do polskich spraw. Los naszego kraju był przecież całkowicie zależny od tego, co wydarzy się na linii Układ Warszawski - NATO.

Oto, co napisał o jego misji profesor Zbigniew Brzeziński, doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy Cartera.:

"Pułkownik Kukliński - stwierdzam to z naciskiem - nie był zwyczajnym agentem wywiadu USA. Był odważnym sojusznikiem Ameryki i to w chwili, gdy całe dowództwo Wojska Polskiego było zaprzedane Sowietom. Był pierwszym polskim oficerem w NATO, a zarazem inicjatorem tajnej współpracy między Wojskiem Polskim a Armią Stanów Zjednoczonych. Ryzykując życie i nie tylko swoje, ale swojej rodziny, godnie zasłużył się Polsce.

Informacje pułkownika były niezwykle szczegółowe i umożliwiły nam podjęcie kroków zapobiegawczych, co niwelowało przewagę sowiecką i odsuwało groźbę wywołania przez nich wojny. Gdyby jednak Moskwa rozpętała wojnę z państwami NATO, dowódca wojsk sowieckich atakujących Europę, marszałek Kulikow, zostałby unieszkodliwiony wraz z całym swoim sztabem, najpóźniej w 3 godziny od rozpoczęcia agresji. Takie działania obronne mogłyby podjąć Stany Zjednoczone, opierając się na informacjach, przekazanych wcześniej przez pułkownika Kuklińskiego."
    
Dyrektor CIA za prezydentury Georga Busha Robert Gates powiedział, że "Kukliński był najcenniejszym naszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim od Władywostoku do Berlina Wschodniego, co pozwoliło USA uprzedzić agresywne zamiary Kremla." A jego poprzednik za czasów Ronalda Reagana William Casey stwierdził: "nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak." 

Pełniący tę samą funkcję w okresie prezydentury Billa Clintona i Georga W. Busha George Tenet dodał zaś do tej oceny słowa: "Ten pełen poświęcenia odważny Polak pomógł zapobiec przekształceniu się zimnej wojny w gorącą.(...) Uczynił to, kierując się najszlachetniejszym z powodów - aby wesprzeć świętą sprawę wolności i pokoju w swoim ojczystym kraju oraz na całym świecie. To w dużej mierze dzięki odwadze i poświęceniu pułkownika Kuklińskiego odzyskała wolność jego ojczyzna Polska, a także inne, niegdyś zniewolone państwa Europy Środkowej, Wschodniej i byłego Związku Sowieckiego."
To ostatnie zdanie jest najlepszym podsumowaniem tezy, jaką chciałem przekazać w powyższym artykule.

dr Jerzy Bukowski hm
były reprezentant prasowy
płk. Ryszarda Kuklińskiego w Polsce