KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 29 marca, 2024   I   03:29:52 AM EST   I   Marka, Wiktoryny, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Dziki jeleń to nie ludzka zabawka

Michał Klonowski     05 sierpnia, 2019

29 lipca pisałem, że dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego zaapelowała do turystów o niedokarmiane dziko żyjących zwierząt, ponieważ szybko przyzwyczajają się one do łatwego zdobywania pokarmu, zatracają naturalny lęk przed ludźmi i wyzbywają się samowystarczalności.

Jako przykład nieodpowiedzialności ceprów, którym wydaje się, że w ten sposób pomagają zwierzętom i okazują im dobre serce podany został jeleń w okolicach Morskiego Oka. Przyzwyczaił się on do tego stopnia do obecności przy nim ludzi, że je im z ręki i pozuje do zdjęć.

„Gazeta Krakowska” poinformowała, że zwierzę jest karmione m.in. chipsami i przytulane przez turystów, także przez dzieci.

„Jelonek znad Morskiego Oka dał o sobie znać już przed rokiem. Wówczas po raz pierwszy można było zaobserwować, że coś z nim jest nie tak. Zwierzę bowiem nie zważało na ludzi. Spacerowało po szlaku, kąpało się w stawie. Ludzie robili mu zdjęcia, podchodzili coraz bliżej. W tym roku jednak jeleń pokazał, że nie potrafi już żyć bez ludzi. Niemal od początku wakacji internet obiegają zdjęcia turystów, którzy odwiedzili Morskie Oko i spotkali na swojej drodze jelonka. Na zdjęciach widzimy już nie tylko jelenia, który przemyka gdzieś obok, ale ludzi, którzy podchodzą do zwierzęcia, głaszczą je, pozują do wspólnej fotografii” - czytamy w gazecie.

Jan Krzeptowski-Sabała z TPN przypomina, że każde dzikie zwierzę powinno czuć strach przed ludźmi, unikać ich i uciekać przed nimi.

Pracownicy Parku chcą oduczyć jelenia zbliżania się do ludzi. Strzelają do niego gumowymi kulami, co ma go nie tylko odpędzić, ale także nauczyć, że gdy się zbliży, znów może doznać bólu. Podejmowano także próby deportacji oswojonego zwierzaka.

„- Turyści jednak za każdym razem, gdy go zobaczą, starają się go dokarmić. Jeleń więc dostaje sprzeczne sygnały co do zbliżania się do ludzi. W Tatrach nie ma miejsc, które są aż tak oddalone od szlaków turystycznych, schronisk, czy miejsc, gdzie są ludzie. Zwierzęta, w tym także jelenie, są w stanie dziennie pokonać spore dystanse i znaleźć miejsce, gdzie są ludzie” - powiedział w rozmowie z „GK” Krzeptowski-Sabała.

Wicedyrektor TPN Filip Zięba dodał, że dokarmianie zwierząt rozleniwia je i powoduje, że tracą naturalny instynkt przetrwania:

„- Bardzo ciężko jest z takim procesem wygrać. Często jest tak, że musi dojść do wymarcia całego pokolenia, żeby to kolejne nie korzystało z pokarmu serwowanego przez człowieka.”

W Zakopanem zadomowiły się już jelenie i łanie, które tak się oswoiły, że nie płoszy ich już nawet warkot pędzących samochodów. Niejednokrotnie zdarzało się, że przechodziły przez jezdnię między samochodami, co może być śmiertelnym zagrożeniem zarówno dla nich, jak dla kierowcy, pasażerów i przechodniów.

„Przyrodnicy obawiają się, że jeleń znad Morskiego Oka może podzielić los jelenia z Rusinowej Polany. Ten również był bardzo oswojony z ludźmi. Nie bał się do nich podchodzić, pozwalał się fotografować, był przez turystów dokarmiany. Zwierzę stało się słynnym mieszkańcem Rusinowej Polany. Odwiedzał także znajdujące się nieopodal Sanktuarium Maryjne na Wiktorówkach. Ufność wobec ludzi go zgubiła. W 2014 roku pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego odnaleźli w lesie nieżywego jelenia. Został zastrzelony. Kłusownicy odcięli mu głowę z bogatym porożem. Wówczas również straż Tatrzańskiego Parku Narodowego upominała i apelowała do turystów, by nie dokarmiali jelenia. Nic to jednak nie dało. Dla wielu karmienie pięknego jelenia było świetną atrakcją turystyczną” - czytamy w „Gazecie Krakowskiej”.

Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków